wtv.pl > Maffashion

Maffashion

Agnieszka Kaczorowska
19.03.2022 09:20 Dziewczynki w Polsce mają najgorszy wizerunek swojego ciała. A Kaczorowska mówi o "modzie na brzydotę"

Agnieszka Kaczorowska zamieściła post, w którym wyznała, że jest estetką i obserwuje obecnie modę na brzydotę pod postacią zdjęć zwyczajnych, zmęczonych osób i z hasztagiem #bodypositivity. Stwierdziła, że to hamuje przed rozwojem i nie motywuje do zmiany. I że piękno „pozwoli Ci iść na szczyt, a nie siedzieć w Twoim lub czyimś błotku, w którym tak miło się taplać, bo przecież mnóstwo ludzi siedzi tam z Tobą”.W swoim poście Kaczorowska zauważyła też, że widzi „wycieczkę zgarbionych nastolatek, chowających się na zdjęciach za swoimi włosami czy rękoma... bo bycie pięknym i wyjątkowym nie jest w modzie. Bo gdy wypinasz klatkę, podnosisz brodę i idziesz śmiało przed siebie, to jesteś zadufany”. To wywołało mnóstwo krytycznych komentarzy. Julia Wróblewska napisała:„Aga, uwielbiam Cię. Ale próbowanie być „najlepszą wersją mnie” mnie zniszczyło. Od dziecka musiałam być taka i taka i taka. Uśmiechnięta, ładna, schludna, bez wad. Tak można jakiś czas, ale to wykańcza i na pewno nie jest szczęściem. Teraz jest moda na prawdę, nie na brzydotę. I dzięki temu sama stałam się prawdziwa i nie jestem kalką idealności, jak wiele osób w naszej branży”.I dodała: „A te nastolatki kryją się, bo boją się że nie są idealne. Mówię to jako niedawno nastolatka. Która wstydziła się krostki, która wyskoczyła gdy miałam okres. Czy gdy widziałam jak piękne są inne kobiety z branży i czułam się przy nich właśnie brzydka. Bo nie mam idealnych kształtów”. Róża Hajkuś, lekarka, skomentowała z kolei na swoim koncie @roza_lekarzdladzieci: „Powiem Wam, jak to wygląda z mojej perspektywy, lekarki od dzieci. Na dyżurze dzwoni dzwonek. Długo, to znaczy, że trzeba szybko na izbę, bo przyjechał ZRM. Na noszach wjeżdża dziecko. Kolejne dziecko po próbie samobójczej. Ustalam, co zażyło. Ile. Kiedy. Dzwonię na toksykologię. Mogę jeszcze płukać czy już za późno? Istnieje odtrutka czy nie? (Zwykle nie). A gdy uratujemy, co dalej? Gdy na szacowane coroczne nawet 20 tysięcy prób samobójczych młodzieży w Polsce mamy o wiele za mało specjalistów, łóżek, wszystkiego? I NIGDY nie zdarzyło mi się w pracy, że takie dziecko powiedziało potem, że próbowało się zabić, bo uważa się za zgodne z wytworzonymi przez media i biznesy urody kanonami piękna, a teraz się promuje brzydotę. Dzieci się próbowały zabić np. dlatego, bo są za brzydkie, za smutne, za nieśmiałe, za grube w porównaniu do oczekiwań otoczenia. Bo nie są heteronormatywne. Próbują się zabić na przykład dlatego, bo nie akceptują siebie, bo według europejskich badań nastolatki w Polsce są na szarym końcu samoakceptacji”.https://www.instagram.com/p/CPxfCz9s3FN/