Piłkarki z KS "Stella” Kraśnik zostały wyproszone z murawy przez jednego z działaczy męskiego klubu Stal Kraśnik. Tłumaczył on, że zaraz mecz grać ma jego drużyna, a dziewczyny zniszczą murawę. Oburzająca sprawa wzburzyła środowisko sportowe i kibicowskie z całej Polski.
Niebezpieczne zdarzenie w sądzie w Kraśniku. - Policjanci obezwładnili mężczyznę, który oblał się benzyną i groził podpaleniem - przekazała policja. Strażacy odebrali 52-latkowi zapalniczkę, kiedy ten potrzebował tlenu z racji złego samopoczucia po oblaniu się paliwem.- Na pierwszy rzut oka wyglądało to jak ćwiczenia służb. Jakby to była planowana w ramach ćwiczeń ewakuacja pracowników - powiedział jeden ze świadków zdarzenia z kraśnickiego sądu w rozmowie z portalem dziennikwschodni.pl.Do groźnego zdarzenia doszło w środę, 8 września w budynku sądu i prokuratury w Kraśniku. - Policjanci otrzymali z CPR informację, że na terenie budynku sądu i prokuratury znajduje się mężczyzna, który ma ze sobą kanister z substancją, która może być łatwopalna - przekazał młodszy aspirant Paweł Cieliczko z kraśnickiej policji.>Źródło: materiały policyjne
Gdyby nie czujność dzielnicowego z Kraśnika, mogło dojść do tragedii. 57-letni mężczyzna z niepełnosprawnością bezskutecznie wzywał pomocy. Policjant znalazł go na podłodze w ostatniej chwili.Historia z Kraśnika to dowód, że zawsze warto interesować się osobami w naszym otoczeniu. Dzielnicowy sierżant sztabowy Sebastian Janicki postanowił zajrzeć do jednego z mieszkańców swojego regionu.Okazało się, że intuicja nie zawiodła policjanta z Kraśnika. 57-letni mężczyzna z niepełnosprawnością pilnie potrzebował pomocy. Nikt nie słyszał jego wołań. Jedynie przypadek sprawił, że nie doszło do tragedii.