wtv.pl > Polska > Radomski ksiądz Stanisław S. stanie przed sądem. W tle sprawy oskarżenia dotyczące wykorzystywania seksualnego dzieci
Konrad Wrzesiński
Konrad Wrzesiński 19.03.2022 08:41

Radomski ksiądz Stanisław S. stanie przed sądem. W tle sprawy oskarżenia dotyczące wykorzystywania seksualnego dzieci

ksiądz stanisław s.
(zdj. ilustracyjne) Pixabay/congerdesign

Choć według ustaleń radomskiej prokuratury ksiądz Stanisław S. dopuścił się molestowania nieletnich, sprawy z lat 90. uległy już przedawnieniu. Duchowny nie uniknie jednak odpowiedzialności. Kapłan z Radomia odpowie za składanie fałszywych zeznań.

Sprawy wykorzystywania seksualnego, którego przed przeszło 20 laty dopuszczał się ksiądz Stanisław S., wyszły na jaw w roku 2018. Kapłan został rozpoznany przez jedną ze swych ofiar w trakcie odbierania Medalu 100-lecia Odzyskania Niepodległości. O sprawie pisała choćby "Wyborcza".

Były wychowanek kapłana zdecydował się nagłośnić sprawę. Wówczas do głosu doszły kolejne osoby wykorzystane przez księdza-pedofila. Puszczając im bajki, Stanisław S. miał rozbierać kilkuletnich chłopców i "bawić się ich ciałem".

Ksiądz był winny. Sprawy uległy jednak przedawnieniu

Organy ścigania dotarły do siedmiu ofiar radomskiego księdza. W rozmowie z mediami przedstawiciele Prokuratury Okręgowej w Radomiu informowali, że według zebranych dowodów wina duchownego nie podlega dyskusji.

Przypadki wykorzystywania miały jednak miejsce od 1985 do 1998 roku. Wszystkie uległy tym samym przedawnieniu, wobec czego podjęto decyzję o umorzeniu śledztwa.

Stanisław S. z całą pewnością nie odpowie za molestowanie chłopców poniżej 15. roku życia. Decyzja jest bowiem prawomocna.

Stanisław S. nie stawił się na rozprawie

Nie oznacza to jednak, że kapłan z Radomia, który dopuszczał się wykorzystywania nieletnich m.in. w Pionkach, Wąchocku czy Częstochowie, w całości uniknie odpowiedzialności karnej.

Gdy jeden z jego wychowanków oskarżył go bowiem o molestowanie, zakładając facebookowy profil zrzeszający ofiary kapłana, i zaapelował o zgłaszanie spraw do prokuratury, Stanisław S. złożył zawiadomienie na policję.

Ksiądz utrzymywał, że jest niesłusznie oskarżany. W trakcie wszczętego postępowania miał dopuścił się składania fałszywych zeznań. Zdaniem prokuratury robił to świadomie.

Proces ruszył 5 maja. Oskarżony nie stawił się jednak w sądzie, podaje WP. Co więcej, adwokat radomskiego kapłana apelował o wyłączenie jawności sprawy. Wniosek został jednak odrzucony.

W środę przesłuchano 8 świadków, w tym osoby pokrzywdzone przez Stanisława S. Wobec nieobecności oskarżonego sprawę odroczono do 19 lipca.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Źródło: Wyborcza.pl | WP

Powiązane