Dziennikarze podzielili się poruszającym widokiem grobu Krzysztofa Krawczyka
W poniedziałek zmarł Krzysztof Krawczyk. Legendarny piosenkarz - znany z przebojów takich jak "Parostatek", "Chciałem być" czy "Mój przyjacielu" - miał 74 lata. Artystę pożegnali politycy tacy jak premier Mateusz Morawiecki czy prezydent Andrzej Duda.
Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka odbył się w sobotę. Wcześniej menedżer i wieloletni przyjaciel artysty Andrzej Kosmala zdradził, że ostatnią wolą artysty było, aby został pochowany wraz ze swoim mikrofonem i czarnymi okularami, w których występował. Życzył sobie także, aby na jego pogrzebie zagrała orkiestra dęta.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w Łodzi, gdzie znany z Radia Maryja i Telewizji Trwam przyjaciel zmarłego biskup Antoni Długosz odprawił mszę świętą w Bazylice Archikatedralnej Św. Stanisława Kostki.
- Dzisiaj płaczę razem z Ewą, która zdała egzamin z miłości do męża. [...] to dla niej śpiewał: "Bo jesteś ty, zaczynasz ze mną dzień, bo jesteś wciąż, gdy zaczyna się noc. Ja wszystko mam, cóż więcej mógłbym chcieć, bo jesteś Ty i zawsze tu bądź" - mówił w trakcie mszy pogrzebowej biskup Antoni Długosz.
Następnie uroczystości pogrzebowe przeniosły się na cmentarz w położonej nieopodal Łodzi wsi Grotniki, gdzie - jak podaje portal o2.pl - artysta przez wiele lat mieszkał. Fani artysty mieli jednak ograniczone możliwości uczestnictwa w pogrzebie ze względu na obowiązujące obostrzenia.
Dziennikarze wzruszeni widokiem grobu Krzysztofa Krawczyka
Jak podaje portal o2.pl, wielu z nich przybyło na cmentarz już po zakończeniu uroczystości pogrzebowych, aby oddać hołd artyście. Ich śladem cmentarz odwiedzili także dziennikarze portalu, którzy byli wzruszeni i zaskoczeni tym, co zastali na miejscu.
Z dala widoczny był tłum otaczający grób Krzysztofa Krawczyka, wokół którego zgromadziły się w ciszy osoby żegnające artystę. Jak podaje o2.pl, na cmentarzu nie było już wtedy wozów transmisyjnych telewizji.
"Przy grobie panowała budząca podziw samoorganizacja. Czuwające osoby zachowywały się, jakby wiedziały, gdzie mają dokładnie stać, aby wzajemnie sobie nie przeszkadzać. Kilkudziesięcioosobowa grupa milczała w zadumie" - relacjonuje portal o2.pl.
Bezmiar kwiatów i zniczy, którymi ozdobiono grób, miał jednoznacznie wskazywać na to, że został w nim pochowany ktoś wyjątkowy. Gdy dziennikarze odjeżdżali z cmentarza w Grotnikach, wciąż podjeżdżały tam kolejne samochody.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Źródło: o2.pl
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Gafa Andrzeja Dudy. Jego słowa musiał poprawić rządowy portal
Obostrzenia nadal obowiązują. Można dostać mandat za nieodpowiednie rozpalenie grilla