wtv.pl > Polska > Zbrodnia w Borowcach. Justyna Jaworek chciała pokazać policji zdjęcia broni. Nie zdążyła
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 13.06.2022 02:02

Zbrodnia w Borowcach. Justyna Jaworek chciała pokazać policji zdjęcia broni. Nie zdążyła

Borowce
Google Maps & Śląska Policja

Zbrodnia w Borowcach. Już 7 lipca małżeństwo Jaworków miało zgłaszać, że Jacek im grozi. Żeby udowodnić swoje twierdzenie, Justyna Jaworek wykonała zdjęcie broni, którą jej szwagier trzymał w bagażniku.

Według ustaleń policji, zginęła jako pierwsza.

Zbrodnia w Borowcach. Justyna Jaworek chciała przekazać zdjęcia broni policji

Już 7 lipca na policję miało wpłynąć zawiadomienie od rodziny Jaworków, że poszukiwany Jacek Jaworek im groził. W zgłoszeniu nie było jednak mowy o broni.

Pani domu miała szukać informacji, które pozwoliłyby pokazać, że Jacek był dla wszystkich domowników bardzo uciążliwy.

Na jednym ze zdjęć pojawiło się auto niechcianego lokatora, a w bagażniku - jego wiatrówka.

Na innym na łóżku mężczyzny leżał pistolet, który naprawdpodobniej stał się późniejszym narzędziem zbrodni.

Zdjęcia zostały oddane do wydrukowania przez fotografa, a następnie odebrać je miała przyjaciółka kobiety - spotkać miały się w sobotę.

Zginęła jako pierwsza

Justyna miała zginąć jako pierwsza. Jacek miał strzelić zaraz po tym, jak otworzyła mu drzwi do domu. Potem mężczyzna strzelił do 17-letniego Kuby, który bronił matki.

Janusz uciekał niedaleko domowej przybudówki. Brat dorwał go jako ostatniego i strzelił do niego co najmniej siedmiokrotnie.

Do zdarzenia doszło w sobotę, 10 lipca, ok. 1 w nocy.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

źródło: se.pl zdjęcie główne: Google Maps & Śląska Policja

Powiązane