wtv.pl > Polska > Kuzyn Jacka Jaworka twierdzi, że mężczyzna czuł się "osaczony". Relacja ze spotkania na kilka godzin przed masakrą w Borowcach
Paweł Sekmistrz
Paweł Sekmistrz 19.03.2022 08:55

Kuzyn Jacka Jaworka twierdzi, że mężczyzna czuł się "osaczony". Relacja ze spotkania na kilka godzin przed masakrą w Borowcach

Rodzina z Borowców
Google Maps

Dziennikarze "Interwencji" Polsat News dotarli do mężczyzny, z którym Jacek Jaworek widział się na krótko przed morderstwami w Borowcach. Kuzyn poszukiwanego opowiedział o zwierzeniach, jakimi się z nim podzielił.

Motywy zbrodni

Trwają poszukiwania Jacka Jaworka, 52-letniego mężczyzny, który jest podejrzewany o potrójne zabójstwo w Borowcach, w powiecie częstochowskim. W nocy z 9 na 10 lipca zamordować miał swojego 44-letniego brata, jego równoletnią małżonkę oraz 17-letniego syna małżeństwa.

Z masakry uratował się jedynie 13-letni chłopiec, który w porę schował się do szafy, a następnie uciekł do domu kuzyna swojej matki.

Wydawać by się mogło, że podejrzany rozpłynął się w powietrzu. Mimo setek funkcjonariuszy, z nowoczesnym sprzętem i wykwalifikowanymi psami pościgowymi, wciąż nie ujęto Jacka Jaworka.

Dziennikarzom "Interwencji" Polsat News udało się dotrzeć do kuzyna mężczyzny, który rozmawiał z nim na krótko przed tragedią oraz jednego z kolegów 17-letniej ofiary.

"Osaczony"

Kolega 17-latka, który zginął w masakrze, twierdzi, że kością niezgody między Jackiem Jaworkiem a jego bratem był podział majątku, który odziedziczyli po rodzicach. Kwestie spadkowe miały nie być jasne i doprowadzały do częstych konfliktów w rodzinie.

- Pokłócenie się o majątek, którego rodzice nie przepisali ileś tam lat temu - podał jako przyczynę tragicznego nieporozumienia kolega 17-latka. - Pokłócili się po prostu o pieniądze - dodał.

Kuzyn Jacka Jaworka, z którym na krótko przed morderstwami poszukiwany spotkał się przy wspólnym ognisku, zaprzecza zaś, by kłótnia mogła zostać spowodowana kwestiami spadkowymi i dodaje, że podczas spotkania poszukiwany zwierzał mu się ze swoich uczuć i emocji, jakie towarzyszyły mu w ostatnim czasie.

- Ostatnie spotkanie było w dniu zdarzenia, czyli w piątek. Mówił mi, że czuje się osaczony - powiedział w "Interwencji". - Nigdy nie używał tego typu słów - nadmienił mężczyzna.

Dodał, że rozstając się tragicznej nocy ze swoim kuzynem, umawiali się na następny dzień na kolejne spotkanie, by wspólnie obejrzeć mecz piłki nożnej.

- Jestem o tym szczerze przekonany - na pewno rozstając się tutaj, nie miał żadnego planu - podkreślił mężczyzna. - Coś wynikło później, coś bardzo wstrząsającego, coś, co nie spotyka się na co dzień i jeżeli doprowadza do takiej tragedii, to musi to być coś wielkiego - stwierdził. Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Źródło: polsatnews.pl, wtv.pl Zdjęcie główne: Google Maps

Powiązane