W sieci rozpętała się burza. Kolejni użytkownicy deklarują, że w ramach niezgody na takie przedstawianie Polski za granicą będą odsyłać Oldze Tokarczuk jej książki. Na Twitterze furorę robi hasztag #OdeślijOldzeKsiążkę i hasło &quot;Odeślij Oldze książkę, bo szkaluje Polskę!&quot;.To nawiązanie do akcji z książkami Knuta Hamsuna, któremu odsyłano książki po tym, jak poparł Adolfa Hitlera i okupację Norwegii.To dość sugestywne, że prawicowi komentatorzy oburzali się na skandaliczne porównanie Polski do Białorusi - którego Olga Tokarczuk nie zrobiła - a sami nie mają problemu z porównywaniem wyrwanego z kontekstu i źle przetłumaczonego zdania z poparciem Hitlera.<figure class="image">><img src="image_7qbzwMPfnP1WMTrLXqgtxa"/></figure>Część komentatorów w obronie Tokarczuk tłumaczy wycięte zdanie z kontekstu i pisze, że nagonka spowodowana jest tym, że noblistka powiedziała słowa prawdy o dyskryminacji osób LGBT+ w Polsce, co dla prawicy okazało się nie do zniesienia. Inni naśmiewają się, że prawicowe osoby nie mają książek Tokarczuk, więc nie mają czego odsyłać.

#OdeślijOldzeKsiążkę

Skontaktowałam się z Olgą Tokarczuk, by porozmawiać z nią na ten temat.- Nie chcę w to głębiej wchodzić, to po prostu hejt - powiedziała mi Olga Tokarczuk. - Przez chwilę było o mnie cicho, zadziwiająco cicho, więc ci ludzie szybko znaleźli sobie nowy powód do ataków na mnie. Po mnie to już spływa, przyzwyczaiłam się. Nie chcę tego szerzej komentować ani wchodzić w tę grę, bo można się tylko ubrudzić. Wolę skupić się na innych działaniach i akcjach.- Ale mogę wszystkich uspokoić: nie dotarła do mnie jeszcze ani jedna odesłana książka - zapewniła Olga Tokarczuk.Fundacja Olgi Tokarczuk ogłosiła z kolei, że pieniądze uzyskane dzięki aukcji nadesłanych książek zostaną przeznaczone na rzecz organizacji walczących o prawa osób LGBT+:<figure class="image">><img src="image_ZQNtuzOOG4RcoVi9OKoSj"/></figure>

Literatura