wtv.pl > Polityka > Protest pod KPRM. Kilkadziesiąt osób walczy o Afgańczyków na polskiej granicy
Alan Wysocki
Alan Wysocki 19.03.2022 09:02

Protest pod KPRM. Kilkadziesiąt osób walczy o Afgańczyków na polskiej granicy

Protest
Facebook/ Włodek Ciejka

Ruszył protest pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Od godziny 18:00 aktywiści i politycy partii Razem żądają wpuszczenia afgańskich uchodźców do kraju.

Na miejscu stawiło się kilkadziesiąt osób z flagami Afganistanu i partii Razem. Wśród uczestników pikiety znajdują się także działacze Zielonych i Ostrej Zieleni.

Zgromadzeni pod oknami Mateusza Morawieckiego oczekują wpuszczenia afgańskich uchodźców do kraju.

- Minister Wąsik chwali się drutem kolczastym. Hańba ministrowi - grzmią manifestujący. - Minister Gliński mówi, że uchronimy się przed uchodźcami. Hańba - dodają.

Protest pod KPRM. Kilkadziesiąt osób solidaryzuje się z Afgańczykami

Jeden z Afgańczyków zabrał głos podczas protestu. - Talibowie zawsze zabierają wolność kobietom. My chcemy wpuszczenia imigrantów, których Polska zostawiła. Wierzymy, że Polska jest otwarta dla wszystkich. Bardzo proszę o waszą pomoc - deklarował Samir.

Jeszcze 17 sierpnia tłumaczyliśmy, jak możemy pomóc Afgańczykom. Obecnie trwa spór między Strażą Graniczną a parlamentarzystami opozycji o udzielenie pomocy grupie 32 uchodźców.

Potrzebujący nie są wstanie wyegzekwować wszczęcia procedury uzyskania ochrony ze strony polskich władz.

Głos zabrała także Natalia Gebert z Fundacji Dom Otwarty.

- Nie ma zgody na to, żeby przedstawiciele Rzeczpospolitej Polskiej, mojej Rzeczpospolitej Polskiej torturowali ofiary przemocy, odmawiali ludziom jedzenia, pomocy medycznej, zaspokojenia podstawowych potrzeb, to są tortury - deklarowała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Paulina Piechna-Więckiewicz z Wiosny Roberta Biedronia podkreśliła potrzebę solidarności z osobami zapomnianymi przez państwo.

- Jesteśmy tutaj po to, żeby wyrazić solidarność ze społecznością afgańską. Nie jesteście sami. Cieszę się, że nasze środowisko daje radę, że mamy reprezentantów w parlamencie, którzy mogą wam pomóc - wskazywała, wymieniając partię Razem i Zielonych.

- Jestem matką dwójki dzieci, dwóch dziewczynek. Mają 9 i 12 lat. Wiem, co mogą przeżywać 12-latki w Afganistanie. Minister Gliński w 2015 roku mówił, że obronił się przed ludźmi uciekającymi przed śmiercią, głodem, wojną. On będzie odpowiedzialny za ich los. Jak można mówić, że broni się przed ludźmi, którzy nie mają wyboru - dodawała.

- Mamy redaktorów z Telewizji Polskiej, którzy mówią o uchodźcach, jak o broni biologicznej - wskazała - Proszę was, nie mówcie nielegalni. Żaden człowiek nie może być nielegalny - apelowała.

Marek Kossakowski z partii Zieloni przypomniał historyczne przecięcie drutu kolczastego na granicy Węgier i Austrii. - Był to gest o potężnym ładunku symbolicznym i emocjonalnym. Obalamy mury, obalamy płoty. Taki był znak owego czasu - przypominał.

- Przed nami są bardzo trudne wyzwania. Mam nadzieję, że w tej historii też potrafimy odcisnąć nasz znak - deklarował.

Paulina, która od lat wspiera rodziny uchodźcze, opowiedziała o uczuciu bezsilności. - Od kilku dni odpowiadam na pytania moich klientów, o to, jak mogą pomóc swojej rodzinie. Klientom, którzy uzyskali ochronę w Polskę, po prostu się udało - zaczęła.

- Oni teraz czują się bezsilni, tak jak ja. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie, co mogę zrobić dla tych córek, matek, ojców, którzy zostali w Afganistanie i nie mogą się stamtąd wydostać. Chciałabym, żeby na to pytanie odpowiedział mi pan premier - dodała.

Relacje z wydarzenia prowadził Włodek Ciejka.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV

Źródło: wtv.pl Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Włodek Ciejka

Tagi: protesty
Powiązane