wtv.pl > Polityka > Postacie, które mogą zastąpić Jarosława Kaczyńskiego. Można się zdziwić
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 19.03.2022 08:48

Postacie, które mogą zastąpić Jarosława Kaczyńskiego. Można się zdziwić

Jarosław Kaczyński
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Jarosław Kaczyński myślał o swojej politycznej emeryturze. Stwierdził, że widziałby na swoim miejscu jedną z trzech osób, nie powiedział jednak dokładnie, o kogo mogło mu chodzić. „Super Express” obstawiał więc, kto mógłby znaleźć się na krótkiej liście prezesa.

Dymisja wicepremiera jak na razie nie jest tematem branym pod uwagę. Dzisiejsze przewidywania mogą się jednak zmienić.

Trzech następców Jarosława Kaczyńskiego. Który miałby największe szanse?

Jarosław Kaczyński w swoim wywiadzie zapowiedział, że myślał już o ustąpieniu ze stanowiska prezesa PiS. Dodał, że na swoje miejsce miał trzech kandydatów, z czego jedno nazwisko przeważało znacząco nad pozostałymi.

Jego partyjni podwładni zaznaczyli jednak, że odejście byłoby raczej niemożliwe, a podobna zapowiedź miała jedynie kokietować prowadzących wywiad dziennikarzy. Nie oznacza to jednak, że Kaczyński w ogóle o sprawie nie myślał i że trzy anonimowe osoby, które mogłyby przejąć po nim schedę, nie istnieją.

W rozmowie z „Super Expressem” poseł PiS, Marek Ast, powiedział, że wszystkie trzy nazwiska byłyby bardzo znaczące dla aktualnej partyjnej działalności - chodzi o trzy najważniejsze postaci stojące zaraz obok Kaczyńskiego, czyli Mateusza Morawieckiego, Mariusza Błaszczaka i Joachima Brudzińskiego.

Każdy z trzech polityków miałby szansę zaistnieć jako prezes partii, choć wiadomo, jak stwierdził sam Kaczyński, że szanse nie byłyby równe. Wszystko wynika z przywiązania do struktur partyjnych oraz obeznania z jej członkami i zwyczajami.

Obstawia się, że najmniejsze szanse miałby Morawiecki ze względu na bycie człowiekiem z zewnątrz, który dołączył jedynie jako szef rządu i nie brylował nigdy w strukturach PiS. Na drugim miejscu znalazłby się Mariusz Błaszczak, który, choć często bywa najbliżej prezesa PiS, to nie do końca umiałby pokazać taką charyzmę, jak jego szef.

Największe szanse miałby mieć Joachim Brudziński, który łączy w sobie cechy przywódcze i znajomość partii, umie też dobrze skonsolidować jej członków. Wydawałby się naturalnym kandydatem na lidera.

Wybory wewnątrzpartyjne już w lipcu

Póki co nie ma jednak mowy o odejściu Kaczyńskiego, który swojej ewentualnej emerytury raczej nie traktuje poważnie. Ostatnie kilka lat trzymania się na uboczu wielkiej polityki mu nie wystarczyły, wolał wrócić do niej jako wicepremier i jednocześnie wciąż sprawować ważną funkcję jako prezes partii.

W lipcu mają odbyć się wybory wewnątrzpartyjne na kolejną kadencję prezesa. Wiadomo, że gładko wygra w nich Kaczyński - zapowiedział już swój start, nie ma więc wątpliwości, że pozostanie przewodniczącym partii jeszcze przez najbliższe parę lat.

To oznacza, że choć następców wokół polityka jest sporo, to jeszcze będzie musiało minąć dużo czasu, nim któryś z nich w ogóle będzie miał szansę myśleć o prezesurze. Pytanie również, czy taka zmiana na pewno wyszłaby partii na zdrowie.

Obserwując to, co dzieje się w Platformie Obywatelskiej po odejściu Donalda Tuska, można odnieść wrażenie, że Prawo i Sprawiedliwość mógłby czekać podobny los - problemy z szefostwem w partii, konflikty, duży podział i coraz to nowe wizje na jej prowadzenie. Póki co Kaczyński trzyma linię partyjną twardą ręką i nie wygląda na to, by miało się to w najbliższym czasie zmienić.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

źródło: [se.pl][wtv.pl]

Powiązane