Mężczyzna z transparentem zatrzymany w centrum Warszawy. Niezrozumiałe zachowanie policji
Warszawa. Zaskakująca postawa funkcjonariuszy policji wobec jednoosobowego protestu w centrum stolicy. Mężczyzna przygotował transparent i usiadł na Placu Zamkowym pod kolumną Zygmunta III Wazy. Na miejscu natychmiastowo stawił się radiowóz. Doszło do zatrzymania i użycia środków przymusu bezpośredniego, a pod komendę ruszyła sama Babcia Kasia.
Podczas jednoosobowego protestu w Warszawie możemy dostrzec transparent o treści "Nowy Polski Ład = Trybunał Stanu". Wszystko wskazuje na to, że aktywista społeczny chciał okazać sprzeciw wobec polityki Zjednoczonej Prawicy oraz podkreślić konieczność odsunięcia Jarosława Kaczyńskiego od władzy, by móc osiągnąć "ład".
- Jestem tutaj dlatego, bo pamiętam, co działo się tutaj rok temu. Byłem na początku tej demonstracji, a po rozgonieniu protestujących udałem się pod Sejm, żeby z ludźmi z Miasteczka Wolności zaopiekować się tymi, którym uda się pod Sejm dotrzeć - zaczął działacz społeczny.
Warszawa. Zaskakująca akcja policji na Placu Zamkowym
- Ich dotarło niewielu, może ze 20-30 osób. Cała manifestacja została rozbita już przy Rondzie Zawiszy - dodawał. Przypomnijmy, że chodzi o zeszłoroczny strajk przedsiębiorców, którzy okazywali swój sprzeciw wobec polityki sanitarno-epidemicznej Prawa i Sprawiedliwości. Naruszenie obostrzeń wywołało radykalną reakcję policji, która spacyfikowała protest.
Na udostępnionych nagraniach możemy dostrzec interwencję policji. Jak się okazuje, do czynności podjęli przedstawiciele Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim. - Chcielibyśmy ustalić, co państwo wyrażacie swoim protestem - zaczął funkcjonariusz. Należy podkreślić, iż początkowo postawa policjanta była w pełni pokojowa.
Następnie policjant poprosił o okazanie dokumentów celem wylegitymowania osoby, która prowadziła jednoosobowy protest. Podczas podejmowania czynności wskazano, iż podstawą jest artykuł 15. ustawy o policji, co spotkało się ze sprzeciwem aktywisty. Padło żądanie podania podstawy faktycznej.
Podstawą okazało się podejrzenie wyczerpania znamion artykułu 116 Kodeksu wykroczeń, czyli, upraszczając, naruszenie panujących obostrzeń. Doszło do awantury. Według protestującego służby nie miały prawa oczekiwania na okazanie dowodu osobistego.
Doszło do kilkuminutowych negocjacji. Funkcjonariusze, zgodnie z procedurą, poinformowali o podjęciu środków przymusu bezpośredniego w przypadku odmowy okazania dokumentów. Następnie aktywiście zabrano transparent oraz przy użyciu środków przymusu bezpośredniego zaniesiono go do radiowozu.
Po przewiezieniu na komendę policji celem ustalenia danych doszło do kolejnej demonstracji. Pod komisariatem odbyła się kilkuosobowa demonstracja solidarnościowa. Udział w niej wzięła między innymi Babcia Kasia.
Działaczka przez megafon wykrzykiwała hasła takie jak "Solidarność naszą bronią, a kulsony niech się gonią", "nigdy przenigdy nie będziesz szedł sam". Społeczniczka zarzuciła policji przemocową, brutalną i brunatną postawę.
Zatrzymany został zwolniony z komendy po ustaleniu danych osobowych. - Komisarz, który cię aresztował, zszedł do nas i poprosił o podanie danych, bo oni mają już dość - relacjonował uczestnik zgromadzenia. Aktywiście postawiono 3 zarzuty. Jedno z nich dotyczy wprowadzenia funkcjonariuszy policji w błąd.
W wyniku podjęcia środków przymusu bezpośredniego zatrzymany odniósł uszczerbek na zdrowiu w postaci uszkodzenia ręki. Z relacji możemy dostrzec krew cieknącą z dłoni, jednak wszystko wskazuje na to, że mężczyzna nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Morawiecki snuł opowieść o rozwoju Polski. Ekspertka rzuciła okiem i nie zostawiła wątpliwości
Niewiarygodne doniesienia o prywatnej willi Andrzeja Dudy. W tle ogromne pieniądze
PiS po cichu przepycha fatalną dla Polaków ustawę. Działania na masową skalę, stracimy wszyscy
Źródło: [Polska Agencja Prasowa]