wtv.pl > Polska > Lekarz namawiał ojca do szczepienia. Mężczyzna odmówił, nie żyje
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 19.03.2022 09:20

Lekarz namawiał ojca do szczepienia. Mężczyzna odmówił, nie żyje

Lekarz
Pixabay/pixel2013 & Facebook/Lekarz Rodzinny Szczecin - Jacek Bujko

Lekarz ze Szczecina, Jacek Bujko, opowiedział własną historię dotyczącą szczepień w rodzinie. Okazało się, że jego ojciec, mimo namów ze strony syna, nie chciał przyjąć żadnej szczepionki przeciw COVID-19, twierdząc, że jest to zbyt duże ryzyko. W rozmowach z lekarzem opowiadał o teoriach spiskowych dot. szczepień. Niedługo później zmarł na powikłania po koronawirusie.

Opowieść ma być przestrogą dla wszystkich niedowiarków. Nie ma argumentów przeciw szczepieniom.

Lekarz ze Szczecina opowiedział historię swojego ojca, który nie chciał przyjąć szczepionki przeciw COVID-19

Jacek Bujko jest lekarzem rodzinnym ze Szczecina. W swojej praktyce wielokrotnie natykał się na pacjentów trudnych, nie sądził jednak, że taka sytuacja dotknie go ze strony własnej rodziny, a konkretnie ojca.

W długim wpisie na Facebooku opowiedział historię swojego ojca, który nie chciał przyjąć szczepionki na COVID-19, twierdząc, że jest ona niebezpieczna dla zdrowia i życia. Przy tłumaczeniu swoich wątpliwości posiłkował się teoriami spiskowymi promowanymi przez ruchy antyszczepionkowe.

Bujko opowiadał, że chciał, namówić go początkowo na szczepienie preparatem Pfizera, mężczyzna jednak odmówił.

Syn kilkukrotnie starał się przedstawiać ojcu pełne informacje dotyczące szczepień i rozwiewać jego wątpliwości lecz nawet on, jako lekarz, nie był w stanie tego dokonać.

Tragiczny koniec historii - ojciec lekarza zmarł

Niestety, historia skończyła się tragicznie. Bujko opowiedział, że 8 maja jego ojciec zadzwonił po drugiego syna, by ten przywiózł mu pulsoksymetr, bo bardzo źle się czuł. Okazało się, że wykazał on saturację wynoszącą 67 proc. - ludzie zdrowi mają ją na poziomie powyżej 90 proc.

Mężczyzna trafił do szpitala, gdzie udało się podnieść jego saturację, ale każdy oddech był ogromnym wysiłkiem. Żeby uratować mu życie, lekarze postanowili wprowadzić go w stan śpiączki farmakologicznej. Przy okazji trzeba było mierzyć się z dopadającymi jego osłabiony organizm innymi chorobami i infekcjami.

Choć COVID-19 udało się pokonać, to straty, jakie po sobie pozostawił były ogromne - ojciec Bujki zniszczone miał niemal całe płuca. Nie mógł on oddychać bez pomocy respiratora. Zmarł 1 czerwca.

Bujko powiedział, że ta opowieść to przestroga - sam, jako lekarz próbował swojemu ojcu tłumaczyć, że w szczepieniach nie ma nic złego. Trzeba bardzo uważać na teorie spiskowe oraz alternatywne metody leczenia, które nie mają naukowego pokrycia.

Zaszczepić się w Polsce wciąż można - punkty szczepień są otwarte dla wszystkich, a w niektórych wypadkach nie trzeba mieć nawet skierowania. Od 6 czerwca lekarze NFZ będą dzwonili do osób niezaszczepionych, by namówić je na uzyskanie szczepienia.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

źródło: Facebook/Lekarz Rodzinny Szczecin - Jacek Bujko

Powiązane