wtv.pl > Polska > Ksiądz, który celował z broni do wiernych i miał stanąć przed sądem. Nie poniesie żadnych konsekwencji
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 19.03.2022 09:13

Ksiądz, który celował z broni do wiernych i miał stanąć przed sądem. Nie poniesie żadnych konsekwencji

Czernikowo
Pawel Wodzynski/East News - zdjęcie ilustracyjne

Czernikowo. Prokuratura umorzyła śledztwo ws. ks. Piotra S., który w czasie Strajku Kobiet wybiegł z kościoła z bronia i wymachiwał nią w kierunku manifestujących mieszkańców oraz policjantów. To oznacza, że duchowny nie poniesie żadnych konsekwencji.

Początkowo ksiądz przyznawał się zarówno do uzbrojonego grożenia, jak i kierowania gróźb karalnych w strone policjantów. Potem zmienił jednak zdanie, a wraz z nim... prokuratura.

Czernikowo. Ksiądz, który groził bronią protestującym i policji nie poniesie konsekwencji

28 października 2020 roku w całej Polsce trwał Strajk Kobiet. Wielu mieszkańców zarówno mniejszych, jak i większych miejscowości, ruszyło nie tylko na ulice, ale też pod kościoły.

Nie inaczej było w Czernikowie w woj. kujawsko-pomorskim. W tym wypadku jednak ksiądz wyszedł z kościoła z bronią i groził nią zarówno protestującym, jak i policjantom.

Tak przynajmniej brzmiała wersja wydarzeń, która pojawiła się w mediach i która sprawiła, że sprawą 54-letniego Piotra S. zajęła się włocławska prokuratura. Początkowo kapłan przyznawał się do popełnienia czynów, potem jednak wszystkiego sie wyparł.

- Nie można było stwierdzić bezspornie, że podejrzany popełnił przestępstwo. Należy zwrócić uwagę na jedną z naczelnych zasad postępowania karnego, że wątpliwości, których nie da się usunąć, winne być rozstrzygane na korzyść podejrzanego - mówiła w rozmowie z TVN24 prok. Justyna Plechowska.

Prokuratura twierdzi, że skoro nie można potwierdzić żadnej z wersji wydarzeń, postępowanie zostanie umorzone.

Co mogą zrobić policjanci?

Sprawa była badana na wniosek włocławskiej policji. Funkcjonariusze mogą jeszcze odwołać się od decyzji prokuratury.

Według ich relacji, w czasie protestu miało dojść do sytuacji, w której ksiądz miał trzymać przy sobie coś, co do złudzenia przypominało broń. Jego zachowanie wobec protestujących i policjantów zmusiło policję do odbezpieczenia broni, bo ksiądz miał wymierzyć przedmiot w ich kierunku.

Mieszkańcy Czernikowa twierdzili, że ich proboszcz był taki od zawsze, dlatego manifestacja, przechodząc obok kościoła, powstrzymała się od antykościelnych haseł.

Piotr S. został odwołany z parafii.

W czasie przeszukania jego domu okazało się, że miał na stanie pięć sztuk broni myśliwskiej i wiatrówkę. Utrzymywał, że jest myśliwym. Zarzuty o posiadanie nielegalne posiadanie amunicji również zostały przez prokuraturę umorzone ze względu na to, że ksiądz miał o niej nie wiedzieć.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

źródło: wtv.pl, tvn24.pl zdjęcie główne: Pawel Wodzynski/East News - zdjęcie ilustracyjne