wtv.pl > Polityka > Jarosław Kaczyński opowiedział o swoim życiu poza polityką
Alan Wysocki
Alan Wysocki 19.03.2022 08:48

Jarosław Kaczyński opowiedział o swoim życiu poza polityką

Jarosław Kaczyński
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER/EAST NEWS

Jarosław Kaczyński w rozmowie z dziennikarzami Interii opowiedział o tym, czym zajmuje się po skończeniu pracy w Sejmie lub Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Opowiedział o swoich kotach, czytanych książkach, a także wyznał, że chciał podać się do dymisji już rok temu. Rozmowę w Interii przeprowadzili Piotr Witwicki i Marcin Fijołek.

W wywiadzie dla Interii Jarosław Kaczyński wskazał, że tęskni za spokojem. - Żal było mi tego, że nie mogę sobie normalnie żyć w wolnej Polsce - zadeklarował, zwracając uwagę na różne reakcje, z jakimi mierzył się, idąc ulicami Warszawy.

Wicepremier wskazał, że żartobliwie wspominał o byciu "emerytowanym zbawcą narodu". Chodziło o możliwość zrobienia czegoś dobrego dla kraju, by uzyskać spokój. - Trochę za tym spokojem tęsknię - dodawał.

Jarosław Kaczyński porównał swojego kota do Godzilli

Członek rządu w rozmowie z Piotrem Witwickim i Marcinem Fijołkiem przyznał, że nie ma zbyt wiele czasu na czytanie książek. - Mam w tej chwili dwa etaty i trochę lat na karku - wyznał. Polityk obecnie czyta jednak dwie książki. Jedną z nich jest zbiór felietonów Jacka Bartosiaka o geopolityce oraz "Piłsudski między Stalinem a Hitlerem" Krzysztofa Raka.

Jarosław Kaczyński przypomniał, że jego czas pochłaniają także dwa koty, które, jak przekonuje, domagają się podmiotowego traktowania. - Czaruś i Fiona. Czarny przypomina mi kota, który wymiarami był bliski Godzilli - dodawał.

Co więcej, oba koty mają problem z wzajemnym zaakceptowaniem konieczności dzielenia tego samego terytorium. - Tłuką się po pyskach regularnie - podał dla Witwickiego i Fijołka, przyznając, że sam nie pojęcia, z czego wynikają walki jego podopiecznych. - Koty mają swój świat - skwitował.

Jarosław Kaczyński tęskni za wolnym czasem. Jeszcze rok temu miał podać się do dymisji, oddając przestrzeń młodszemu pokoleniu. - Przynajmniej trzy osoby mogłyby zostać moimi następcami - wyznał, odmawiając podania nazwisk.

Odniósł się jednak do działalności Ryszarda Terleckiego i Marka Kuchcińskiego, którzy byli hippisami "w pełnym tego słowa znaczeniu". Żartobliwie określił to jako hańba w życiorysie.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Źródło: [Interia - Piotr Witwicki i Marcin Fijołek]

Powiązane