wtv.pl > Świat > Wiceprezydent Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego przekazał przykre wieści. Nie żyje Roman Kent
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 19.03.2022 08:48

Wiceprezydent Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego przekazał przykre wieści. Nie żyje Roman Kent

Przekazano informacji o śmierci Romana Kenta
Unsplash.com/andresuran

Podano wiadomość o śmierci Romana Kenta. Nie żyje naoczny świadek historii, który nie pozwalał, by piekło obozów koncentracyjnych zostało zapomniane. Były więzień Auschwitz-Birkenau zmarł w wieku 92 lat.

  • W Nowym Jorku w piątek 21 maja zmarł Roman Kent

  • Były więzień obozów koncentracyjnych od wielu lat działał na rzecz ofiar holocaustu

  • Łodzianina mieszkającego od końca II wojny światowej w Stanach Zjednoczonych żegnają politycy z całego świata, zrzeszeni w organizacjach koledzy i koleżanki. O śmierci Romana Kenta artykuł napisał nawet New York Times

  • W chwili śmierci miał 92 lata. Niektóre źródła podają, iż osiągnął wiek 96 lat

Wiceprezydent Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego przekazał, iż nie żyje Roman Kent. Christoph Heubner poinformował, że odszedł on wczoraj, w piątek 21 maja 2021 roku.

Nie żyje Roman Kent

Nie ulega wątpliwości, że odejście Romana Kenta to wielka strata dla wszystkich chcących jak najlepiej udokumentować i uhonorować pamięć ofiar wojny. Były więzień obozów koncentracyjnych przez wiele lat spełniał się w tej misji i był m.in. przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego.

Roman Kent odszedł w wieku 92 lat, choć niektóre źródła podają, iż w chwili śmierci miał 96 lat. Może być to związane z wojenną zawieruchą i problemem z późniejszym faktycznym ustaleniem dokładnej daty urodzenia. Zmarł w Nowym Jorku. Do Stanów Zjednoczonych przeniósł się po II wojnie światowej wraz ze swoim bratem.

Ocaleni z Auschwitz na całym świecie żegnają z wielką wdzięcznością i głębokim smutkiem Romana Kenta, który przez dziesięciolecia konsekwentnie reprezentował ich wspomnienia i życia — przekazał wiceprezydent Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, Christoph Heubner.

Życie Romana Kenta nie było łatwe. On jednak nigdy się nie poddał

Na świat przyszedł w Łodzi w 1929 roku. W 1939 roku Polskę ogarnęła wojna, niemieckie wojska pojawiły się na ulicach, a Roman Kent wraz z rodziną trafił do getta w Łodzi.

Po tym, jak zdecydowano o likwidacji łódzkiego getta, Roman Kent trafił do Auschwitz-Birkenau. Jeszcze jednak w mieście rodzinnym pożegnał ojca. Emanuel Kent zmarł bowiem tam w 1943 roku.

W momencie, gdy rodzinę Kentów przewieziono do Oświęcimia, nastąpiło jej rozdzielenie. To właśnie w momencie odseparowania matki i córek od synów, w tym Romana Kenta, widzieli się po raz ostatni.

Późniejsze losy zmarłego świadka holocaustu związane są również z innymi obozami koncentracyjnymi. Roman Kent trafił m.in. do Dornau czy Mertzbachtal. Przepustką do jego wolności byli amerykańscy żołnierze. Wojskowi wyzwolili go w drodze z Flossenbürga do Dachau. Roman Kent brał wtedy udział w marszu śmierci.

Wspólnie z bratem zdecydował o emigracji do Ameryki Północnej. Po II wojnie światowej przeniósł się na stałe do Stanów Zjednoczonych. To właśnie w Nowym Jorku działał na rzecz uświadamiania tragedii, jaką przeżył. Walczył o to, by dramaty milionów ludzi nie zostały zapomniane.

Aktywnie działał na rzecz ofiar holocaustu

Podjął odważną decyzję o tym, że nie będzie milczał na temat nieludzkich rzeczy, których był świadkiem. Roman Kent przez wiele lat opowiadał o doświadczeniach własnych oraz ludzi, którzy nie mogli sami opowiedzieć, co ich spotkało.

W 2011 roku zasilił szeregi amerykańskiej Rady Doradczej Rady Pamięci Holocaustu. Roman Kent został również prezesem Żydowskiego Fundacji na rzecz Sprawiedliwych. Dodatkowo przewodził organizacji ocalałych z Holocaustu w Stanach.

Wielokrotnie dzielił się znaczącymi słowami, które zmuszały do refleksji. — [...] nie chcemy, by przyszłość naszych dzieci wyglądała jak nasza przeszłość. [...] Sama pamięć nie wystarczy. Konieczne są czyny. My, ocaleni i światowi przywódcy mamy wspólne zadanie wpojenia przyszłym pokoleniom tego, co się dzieje, gdy nienawiść bierze górę — mówił Roman Kent w 2015 roku, w czasie upamiętnienia wyzwolenia Auschwitz.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Źródło: gazeta.pl / Twitter.com

Powiązane