"Wiadomości" TVP uderzają w imigrantów. Sugerowano wyreżyserowaną akcję
Grupa imigrantów od kilkunastu dni koczuje na granicy Polski z Białorusią, a "Wiadomości" TVP robią wiele, by przekonać, że decyzja o wpuszczeniu ich na teren naszego kraju grozi destabilizacją całej Unii Europejskiej. Zasugerowano nawet, że dramatyczne sceny są wyreżyserowaną akcją.
Od blisko dwóch tygodni na granicy polsko-białoruskiej przebywa grupa kilkudziesięciu uchodźców (głównie z Afganistanu), którzy chcą ubiegać się o ochronę międzynarodową w Polsce.
Z początku uchodźców pilnowała Straż Graniczna. Wkrótce Ministerstwo Obrony Narodowej wysłało na miejsce blisko 1000 wojskowych, którzy pilnują terenu w okolicy Usnarza Górnego. W okolicy ustawiono też długi na przeszło 100 kilometrów drut kolczasty.
W minionych dniach "Wiadomości" TVP nie ustawały w staraniach przekonania telewidzów, że przepuszczenie grupy przez polską granicę zagraża bezpieczeństwu Europy. Potem było już tylko groźniej.
"Wiadomości" TVP o uchodźcach
Już 19 sierpnia zaznaczono, że Platforma Obywatelska wspiera imigrantów, którzy dowiezieni na granice przez reżim Łukaszenki chcą nielegalnie wejść na teren UE.
W materiale "Platforma uchodźców" podkreślono, że Unia musi twardo bronić swoich granic, jako że wspólnocie grozi "kolejna nielegalna fala nielegalnej imigracji". Kolejno, pokazując, jak politycy KO dostarczają na granicę koce, śpiwory i jedzenie, raz jeszcze przypomniano, że w 2015 roku politycy opozycji opowiadali się za przyjęciem imigrantów, a polityka otwartych granic, promowana przez Berlin i Brukselę, doprowadziła do serii krwawych zamachów terrorystycznych. Dodano nie tylko, że posłowie zanieśli grupie śpiwory i jedzenie – zdaniem ekspertów "Wiadomości", realizując tym samym scenariusz Łukaszenki – ale również, że swoją "rzekomą ofiarnością" chwalili się w mediach społecznościowych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Wyreżyserowana akcja?
Jeszcze ciekawiej było podczas piątkowego wydania "Wiadomości", gdy widzom zaprezentowano aż dwa materiały o uchodźcach.
W pierwszym z nich – "Nielegalni imigranci nie wejdą do Polski" – raz jeszcze podkreślono, że całe zamieszanie to próba wywołania kryzysu migracyjnego przez Białoruś.
W materiale "Granice politycznej (nie)odpowiedzialności" raz jeszcze pokazano polityków opozycji niosących śpiwory dla koczujących na granicy uchodźców. Jednocześnie zaznaczono, że pomoc dla kilkudziesięcioosobowej grupy to przykład "bezrefleksyjnego wpisywania się w narzucaną przez niektóre media narrację".
Następnie zajęto się sprawą afgańskiego kota – który wraz z właścicielem miał przebyć 4 tysiące kilometrów – jednocześnie sugerując za "internautami", że ów kot może być dowodem na reżyserowanie całej sytuacji. Pokazano przy tym fragment z filmu "Fakty i akty" z roku 1997, w którym bohaterowie fabrykują wojnę w Albanii, by odwrócić uwagę opinii publicznej od skandalu seksualnego z udziałem prezydenta USA. W jednej ze scen, by podkręcić dramatyzm, do obrazów rzekomej wojny dorzucono cyfrowego kota.
W "Wiadomościach" zapomniano wspomnieć, że kot nie przeszedł trasy z Afganistanu, a został przetransportowany na miejsce razem ze swym panem.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV
Lech Wałęsa w szpitalu z powodu cukrzycy. Groziła mu amputacja palców stopy
"Gliński powiedział coś odrażającego moralnie". Politycy reagują na słowa ministra w sprawie sytuacji w Afganistanie
Gowin komentuje odejście z rządu. Mocne słowa pod adresem PiS
Źródło: WTV.pl