wtv.pl > Polityka > Przed chwilą dziennikarz TVN24 zadał niewygodne pytanie podczas konferencji rządu. Minister nie wiedział, co powiedzieć
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 19.03.2022 08:25

Przed chwilą dziennikarz TVN24 zadał niewygodne pytanie podczas konferencji rządu. Minister nie wiedział, co powiedzieć

wtv
WTV.pl

Niespodziewane pytanie zadał Łukasz Kisło. 

Konferencja KPRM. Dziennikarz TVN zadał trudne pytanie

Konferencja KPRM rozpoczęła się o godzinie 12:30 i miała dotyczyć przede wszystkim udziału straży pożarnej w akcji szczepień - przewożenia seniorów do punktów i propagowanie przyjmowania preparatów wśród ludności mniejszych miast i wsi. 

W konferencji, prócz Michała Dworczyka, brał również udział minister Maciej Wąsik, Sekretarz Stanu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Przede wszystkim miał on reprezentować działania resortu w kontekście zaangażowania straży pożarnej w działania proszczepienne.

Okazji nie przepuścili jednak dziennikarze - pierwsze pytanie, które padło, zadał dziennikarz „Faktów” TVN, Łukasz Kisło. Jak się okazało, dotyczyło ono zupełnie innego tematu, ale wciąż dotyczyło służb, za które odpowiada MSWiA. 

Reporter spytał Macieja Wąsika, dlaczego osoby, który były zatrzymywane w czasie protestów Strajku Kobiet wywożono do posterunków oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zatrzymania. 

Minister wyraźnie nie wiedział, co odpowiedzieć. 

Trudne zadanie ministra Wąsika

Na początku poprosił o zadawanie pytań w temacie konferencji

- Powiem tylko tyle, że obostrzenia covidowe dotyczą także komisariatów i w wielu sytuacjach, kiedy tych zatrzymań jest więcej, po prostu brakuje policyjnych izb zatrzymań - odparł. 

Sytuacja dotyczy zatrzymań podczas protestów Strajku Kobiet, ale z podobnych metod policjanci korzystali również m. in. podczas zatrzymania Margot, które odbyło się latem 2020 roku. Tym razem ponownie rozproszono osoby zatrzymane, część przewożona była z dala od komisariatów warszawskich - m. in. do Pruszkowa, Legionowa czy Piastowa

Strajkujący protestowali, widząc w tym praktyki milicyjne, gdzie specjalnie przewożono osoby na posterunki oddalone o wiele kilometrów od miejsca zamieszkania zatrzymanych, a potem wypuszczano ich w ogromnej odległości od swoich domów, gdzie musieli wrócić już sami. 

źródło: [Facebook/Kancelaria Premiera]

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Tagi: Policja TVN