wtv.pl > Polska > Pułtusk. Z rzeki wyłowiono zwłoki 6-letniej dziewczynki i jej 39-letniej matki
Maria Glinka
Maria Glinka 15.06.2022 02:02

Pułtusk. Z rzeki wyłowiono zwłoki 6-letniej dziewczynki i jej 39-letniej matki

Marek BAZAK/East News
Marek BAZAK/East News

Pułtusk. Nad ranem Narwi wyłowiono zwłoki 6-letniej dziewczynki. Parę godzin później w tej samej rzece, kilka kilometrów dalej, odnaleziono ciało martwej 39-latki. Rzecznika powiatowej komendy poinformowała, że to córka i matka.

Zwłoki dziecka zauważył wędkarz. Nie było zgłoszenia o zaginięciu

Pułtusk. O godz. 6:00 nad ranem policja otrzymała zgłoszenie w sprawie wyłowienia zwłok z rzeki Narew. Na miejscu niezwłocznie pojawili się mundurowi, którzy potwierdzili, że odnaleziono martwe dziecko.

- Czynności na miejscu zostały wykonane pod nadzorem prokuratura z Prokuratury Rejonowej w Pułtusku - oznajmiła sierż. Renata Soból, zastępca rzecznika prasowego pułtuskiej policji. Do służb w Pułtusku, ani do innych okolicznych komend, nie trafiło zgłoszenie w sprawie zaginięcia.

Portal tvnwarszawa.pl podaje, że zwłoki dziecka zauważył wędkarz, po czym wyłowił je z rzeki. Z jego relacji wynika, że ciało dryfowało na wysokości miejscowości Grabowiec.

Z tej samej rzeki wyłowiono zwłoki kobiety

Parę godzin później do równie wstrząsającego odkrycia doszło kilka kilometrów dalej na wysokości miejscowości Strzyże. Tam służby wyłowiły kolejne ciało. 

Kpt. Konrad Chrzanowski ze straży pożarnej w Pułtusku poinformował, że służby otrzymały zgłoszenie w tej sprawie o godz. 9:45. Po wyciągnięciu ciała strażacy przekazali je policji. W związku z tym, że ciało mogło przebywać w wodzie przez długi czas, ratownicy medyczni nie podjęli czynności resuscytacyjnych. 

Policja potwierdza. To ciała matki i córki

W toku śledztwa okazało się, że zwłoki należały do 39-letniej kobiety i jej 6-letniej córki. - Obydwie są to mieszkanki powiatu pułtuskiego - oznajmiła sierż. Soból.

Co tak naprawdę wydarzyło się na rzece Narew? Tą sprawą zajmują się Prokuratura Rejonowa w Pułtusku. - Na obecnym etapie jest zbyt wcześnie, żeby mówić co się stało. Wszystkie okoliczności są brane pod uwagę i wszystkie są wyjaśniane - stwierdziła prok. Monikę Kosińską-Kaim. 

Na ten moment nie wiadomo, czy w zdarzeniu brały udział osoby postronne. Pierwsze ustalenia poczynił biegły lekarz. Z jego obserwacji wynika, że zgon nastąpił prawdopodobnie w piątek 1 października w późnych godzinach wieczornych.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV: