Nie żyje Polak z Plymouth. Został odłączony od aparatury
Rodzina zmarłego podawała dla PAP-u informacje o śmierci Sławomira, który decyzją bliskich został odłączony od aparatury podtrzymującej życie
Problemy zdrowotne Polaka zainicjował 45-minutowy zawał serca. W wyniku zdarzenia doszło do trwałego uszkodzenia mózgu
Rząd Zjednoczonej Prawicy przed śmiercią apelował o przetransportowanie chorego do Polski, by tam sztucznie podtrzymywać funkcje życiowe
Szpital w Plymouth poprosił żonę i dzieci Sławomira o wydanie zgody na odłączenie cierpiącego od aparatury. Bliscy, żyjący z mężczyzną w Wielkiej Brytanii nie zaprotestowali wobec wniosku lekarzy. Sprzeciw wybrzmiał ze strony rodziny Polaka, mieszkającej poza granicami Wysp Brytyjskich.
Plymouth. Nie żyje Polak, który przebywał w śpiączce na terenie Wielkiej Brytanii.
Jak podaje PAP, sprawa dalszego leczenia pacjenta trafiła do specjalnego Sądu Opiekuńczego. Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości 15 grudnia odmówili przetransportowania Słamowira do Polski przez wzgląd na ryzyko śmierci podczas podróży.
Odkąd media społecznościowe obiegł film, na którym sparaliżowany mężczyzna płacze do kamery, rząd Zjednoczonej Prawicy również zaangażował się w sprawę. O wydanie Polaka ojczyźnie zabiegał między innymi wiceminister sprawiedliwości, Michał Warchoł.
Co więcej, PAP podaje, że w zeszłym tygodniu wysłano paszport dyplomatyczny dla zmarłego. Miał on trafić prosto do londyńskiego konsulatu. Medium wskazuje jednak, iż na przyznanie Sławomirowi statusu członka personelu medycznego, musiały zgodzić się władze Wielkiej Brytanii.
Na kilka dni przed śmiercią Sławomira, specjalny wniosek o jego ubezwłasnowolnienie złożyła Prokuratura Okręgowa w Warszawie. 22 stycznia zaś Sąd Okręgowy w Warszawie zalecił zabezpieczenie postępowania organów ścigania poprzez przetransportowanie mężczyzny do kraju.
Chory zmarł dziś z powodu przerwania sztucznego podtrzymywania funkcji życiowych. Minister Warchoł wnosił także o nieodłączanie mężczyzny od aparatury. Gotowość na przyjęcie Polaka wyraził także wiceminister Waldemar Kraśka, a także Ewa Błaszczyk z kliniki Budzik.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
MON wydał 500 milionów zł na wadliwą broń. Żołnierze muszą naprawiać je trytytkami
Mężczyzna zmarł dzień po szczepieniu. Będzie sekcja zwłok zlecona przez prokuraturę
Źródło; [PAP]
undefined