Nie żyje Jan Baraś. Legendarny ratownik GOPR
Nie żyje Jan Baraś. Smutne informacje przekazał beskidzki GOPR. Dla wielu był synonimem poświęcenia dla innych. Jan Baraś przez lata stał na straży bezpieczeństwa amatorów górskich podróży.
Wiadomość o śmierci Jana Barasia jest wielkim zaskoczeniem i trudno pogodzić się z odejściem tak cenionej osoby. Dla wszystkich ratowników GOPR był on prawdziwym symbolem.
GOPR Beskidy zamieścił poruszający wpis, gdzie poinformowano o tym, że nie żyje Jan Baraś. Zapisał się w pamięci nie tylko ratowników, ale również osób, które odwiedzały beskidzkie bezdroża.
Odszedł Jan Baraś. Zmarła prawdziwa legenda GOPR
W wieku 83 lat zmarł Jan Baraś. Do GOPR-u wstąpił w 1967 roku i od tamtej pory całkowicie poświęcił się staniu na straży bezpieczeństwa innych.
Z relacji kolegów i koleżanek ratowników Jan Baraś wyróżniał się niesamowitą pamięcią topograficzną, co w przypadku pracy w trudnym, górskim terenie jest wysoce cenionym talentem.
Charakteryzowała go również pogłębiona wiedza historyczna na temat Beskidów. Jan Baraś nie stronił od wykorzystywania swoich talentów i snucia górskich opowieści osadzonych w topografii regionu.
Dbał o bezpieczeństwo innych
O tym, że góry to nie tylko jego praca, ale przede wszystkim pasja wiedział każdy. Już po jednym spotkaniu było jasne, że Jan Baraś to nie tylko specjalista w zakresie ratownictwa górskiego, ale przede wszystkim osoba kochająca ten region.
Jako ratownik przepracował ponad 10 tysięcy godzin. Zawsze chciał pomagać osobom znajdującym się w niebezpieczeństwie. Nie stronił od górskich rozrywek i chętnie pojawiał się na nartach.
Również tam jednak skupiał się na tym, by być dla innych. Pełnił bowiem społeczne dyżury narciarskie. Spora część osób może nawet nie wiedzieć, że to właśnie dzięki jego umiejętnościom wróciła do domu w całości.
Znane są informacje na temat ceremonii pogrzebowej
GOPR Beskidy poinformowały, iż ceremonia pogrzebowa Jana Barasia będzie miała miejsce w Kościele św. Jana Chrzciciela w Bielsku-Białej. Msza żałobna rozpocznie się o godzinie 15:30.
Nie ulega wątpliwości, że śmierć Jana Barasia to wielka strata dla wszystkich. Szczególnie kondolencje kierujemy jednak do rodziny zmarłego, jego przyjaciół oraz wszystkich ratowników górskich, którzy mieli przyjemność z nim pracować.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Zabił 11-letniego Sebastiana. Odkryto, że nie jest to jego pierwsza ofiara
Nikt nie może uwierzyć w postawę prokuratury wobec o. Rydzyka. O co chodzi?
Kaczyński: "Średnio rozgarnięty człowiek może sobie taką aborcję za granicą załatwić"
Źródło: Fakt / Facebook.com @grupabeskidzkagopr