Jarosław Kaczyński w mocnych słowach o Mateuszu Morawieckim: "Gdyby nie moje poparcie, nie byłby tym, kim jest"
Jarosław Kaczyński jest w PiS postacią mającą niemal pełnię władzy. Wciąż dziwi jednak przyznawanie tego na forum.
Jarosław Kaczyński jednowładcą w PiS
Prezes PiS jest uważany za jednowładcę w swojej partii. Bez jego poparcia nikt nie może zdecydować o niczym, co ma przełożenie na ugrupowanie. Z pewnością nikt nie może decydować o tym, kto zostanie premierem lub jaką taktykę przyjmie rząd. Kaczyński musi o wszystkim wiedzieć.
Dało się to mocno odczuć m.in. podczas afery wokół Daniela Obajtka. Przez lata Beata Szydło promowała Obajtka jako swojego ewentualnego następcę, co Kaczyński aprobował. Choć w czasie afery wielu członków PiS z pewnością chętnie by się od niego odcięło i zatopiło wraz z wieloma innymi skompromitowanymi politykami, głos Kaczyńskiego był decydujący.
W tej sprawie prezes PiS uznał, że Obajtka należy bronić, sam wycofał się jednak w cień i nie odzywał się właściwie w ogóle poza późniejszymi życzeniami wielkanocnymi w „Gazecie Polskiej”, najbardziej przyjaznym mu medium.
Decyzyjne macki sięgają jednak również o wiele dalej i są związane z osobami, które, jak mogłoby się wydawać, mocno się usamodzielniły od początku swojej politycznej kariery. Przede wszystkim chodzi o Mateusza Morawieckiego - postać, która z bankiera stała się twarzą rządu.
Mogłoby się wydawać, że Morawiecki w czasie swoich rządów wypracował sobie już niepodważalną pozycję i mógłby nawet iść w konkury z przeciwnikami wyższej klasy, choćby ze Zbigniewem Ziobrą, za którym wyjątkowo nie przepada. Takich działań zakazuje jednak Kaczyński. Wbrew pozorom, wszystkie frakcje w Zjednoczonej Prawicy są podporządkowane jemu.
Jak niejednokrotnie donosiły media, Kaczyński lubi wiedzieć wszystko o wszystkich, o tym, jak rozwija się sytuacja rodzinna i osobista członków jego partii, ale również znać ich ewentualne słabości. Chce wiedzieć, kto z kim przystaje, by w razie zagrożenia móc odpowiednio rozgrywać innymi partyjnymi frakcjami.
Czy więc Mateusz Morawiecki naprawdę wypracował sobie swoją niepodległość? W wywiadzie dla „Gazety Polskiej” można odnieść wrażenie, że wszyscy w partii wciąż zależą od Kaczyńskiego i tę wdzięczność chowają w sobie do końca.
Jarosław Kaczyński o Mateuszu Morawieckim: „Gdyby nie moje poparcie, nie byłby tym, kim jest”
Wywiad z Kaczyńskim w „Gazecie Polskiej” nie ukazał się jeszcze w całości, ale publikowała go we fragmentach Niezalezna.pl. Można wśród nich znaleźć intrygujący cytat dotyczący pozycji Mateusza Morawieckiego w PiS.
- Ma moje poparcie i zaufanie - zastrzegał Kaczyński. - Gdyby nie miał, to nie byłby tym, kim jest.
Jak na razie miałoby to gwarantować pozycję Morawieckiego w rządzie, ale również w partii. Takie poparcie oznacza również ustawienie się Kaczyńskiego za frakcją Morawieckiego w parlamencie.
- Oczywiście może się tak wydarzyć, że mój głos nie będzie miał takiego znaczenia - twierdził jednak prezes PiS. W następnym fragmencie prosił o to, by nie doszukiwać się w tych słowach niczego zaskakującego i wielkiego.
Jednowładztwo zazwyczaj nie wychodzi partii na dobre - co się z nią stanie, gdy lider będzie niedysponowany? Scenariusze o rzucających się sobie do gardeł członkach partii przewijają się niemal przez wszystkie analizy.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Mateusz Morawiecki pożegnał Krzysztofa Krawczyka. "Kochany przez wszystkich Polaków"
Andrzej Duda złożył kondolencje po śmierci Krzysztofa Krawczyka
źródło: [rmf24.pl]