Zaginął Andrzej Idzik. 64-latek wyszedł za szpitala, ma problemy z pamięcią

Policja szuka Andrzeja Idzika

Rodzina zaginionego podejrzewa, że wyszedł ze szpitala, chcąc dostać się do domu w oddalonym o 40 kilometrów od Krakowa Miechowie.

Pan Andrzej nie miał przy sobie telefonu ani dokumentów. Nie ma też pieniędzy.

64-latek jest szczupłej budowy ciała, z widocznym "brzuszkiem". Mierzy około 160 centymetrów wzrostu, ma zielone oczy, nosi krótkie, siwe włosy z widoczną łysiną i wąsy.

W chwili zaginięcia ubrany był w jeansy, granatową koszulkę typu polo i jasne mokasyny.

Zaginiony może być w Warszawie

Rodzina obawia się, że mężczyzna wsiadł do pociągu i omyłkowo pojechał do innego regionu Polski. Jak podaje portal warszawawpigulce.pl, pan Andrzej mógł dojechać m.in. do stolicy, jako że wspomniany Miechów leży na trasie Kraków – Warszawa.

Policja prosi o pomoc wszystkie osoby, które mogą pomóc w ustaleniu miejsca pobytu Andrzeja Idzika.

W razie jego zauważenia prosi się o powiadomienie Komisariatu I Policji w Krakowie pod numerem telefonu (47) 835 29 14 lub pod całodobowym numerem alarmowym 112.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

• Trzecia dawka szczepionki. Eksperci: tak, ale dla określonych grup

• 4. fala epidemii. Doradca premiera wprost o kolejnych lockdownach

• Grzegorz Braun wykluczony z obrad Sejmu przez marszałek Witek. Powodem brak maseczki

Źródło: wtv.pl, KWP w Krakowie, warszawawpigulce.pl Zdjęcie główne: KWP Kraków