Wiceminister edukacji o powrocie dzieci do szkół: Na razie mamy sytuację dramatyczną
Wobec wyraźnego rozpędzenia trzeciej fali epidemii koronawirusa rządzący zdecydowali o objęciu lockdownem, który dotychczas obowiązywał jedynie w wybranych województwach, całego kraju.
Przypomnijmy, że od 27 marca obowiązują nowe obostrzenia, ogłoszone w trakcie konferencji premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Począwszy od soboty, ponownym zamknięciem objęto m.in. salony fryzjerskie i kosmetyczne, a także żłobki i przedszkola.
Poprzednio zdecydowano również o powrocie do nauczania stacjonarnego dzieci klas I-III. Pozostali uczniowie kontynuują naukę w domu od 26 października, skierowani do nauki zdalnej po niespełna dwóch miesiącach spędzonych w placówkach oświaty w roku szkolnym 2020/2021.
Powrót do szkoły dopiero po wakacjach?
Sytuację wewnątrz polskiego szkolnictwa skomentował na antenie TVP Info wiceszef resortu edukacji i nauki Tomasz Rzymkowski. – Mamy tak złą sytuację pandemiczną od ponad dwóch tygodni, kiedy szkoły przeszły w tryb zdalny – przekazał wiceminister.
Komentując decyzję dotyczącą powrotu uczniów klas I-III do nauki zdalnej, gość publicznego nadawcy zaznaczył, że w obecnej sytuacji epidemicznej konieczne jest ograniczenie mobilności społecznej.
Rzymkowski zaapelował jednocześnie, by kontakty międzyludzkie zostały ograniczone do minimum. – Jeśli tylko możemy, ograniczmy naszą mobilność społeczną, wychodźmy z domu tylko w koniecznych sytuacjach, unikajmy kontaktu z innymi ludźmi – mówił.
Przedstawiciel zarządzanego przez Przemysława Czarnka Ministerstwa Edukacji i Nauki zapewniał, że ograniczenie mobilności w naturalny sposób zaowocuje tym, iż liczba dziennych zachorowań ulegnie pewnej stabilizacji.
– Temu miała służyć decyzja o przejściu w tryb zdalny w okresie przed- i poświątecznym – wskazał Tomasz Rzymkowski.
Pytany, czy ministerstwo rozważa scenariusz, według którego przed wakacjami uczniowie nie powrócą do szkół, wiceminister edukacji przekazał, że resort nie analizuje tak odległej sytuacji.
– Jeśli sytuacja się polepszy, będziemy podejmować decyzje z powrotem do nauki stacjonarnej. Na razie mamy sytuację dramatyczną i musimy czekać, aż liczba nowych przypadków radykalnie spadnie, bo sytuacja jest bardzo poważna – zauważył.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Ks. Isakowicz-Zaleski o Głódziu i Janiaku: Kary są bardzo łagodne, wręcz symboliczne
Opublikowano rozporządzenie ws. nowych zasad kwarantanny dla podróżnych
Dwie dziewczyny napadnięte za to, że nie odpowiedziały na "zaloty". Okropne komentarze
Źródło: TVP Info