Robert Biedroń otrzymał porażającą korespondencję. Ciężko ją nazwać nawet hejtem
Zarzuty, w których członkowie przeróżnych formacji politycznych oskarżani są o współpracę z obcymi służbami, to obecnie niemal codzienność. Podobną narrację w sprawie rzekomego służenia zachodnim interesom przez niepubliczne media znamy również z Telewizji Polskiej czy wystąpień członków Zjednoczonej Prawicy.
Insynuacjom towarzyszy czasem wspomnienie amerykańskiego kapitału. Zwykle, grając przy tym na historycznych uprzedzeniach, wspomina się jednak swoistą kolaborację z Niemcami czy Rosjanami.
Autor przesyłki, jaką otrzymał Robert Biedroń, poszedł jednak o krok – jeśli nie o kilka kroków – dalej.
Robert Biedroń: „Hejt nasz codzienny”
Nadawca powiela wspomniany model krytykowania polityków poprzez zarzucanie im szkodzenia polskim interesom. Nakład sił, jakie włożono w obrażenie Biedronia, osiągnął jednak zupełnie nowy wymiar.
Europosłowi Lewicy przesłano Kenkartę, czyli znaną z czasów niemieckiej okupacji kartę rozpoznawczą.
Dokument tożsamości, wydawany na mocy rozporządzenia zbrodniarza wojennego Hansa Franka z 26 października 1939 roku wszystkim niemieckim mieszkańcom Generalnego Gubernatorstwa, którzy ukończyli piętnasty rok życia, miałby tym samym sugerować, jak się zdaje, służenie wrogom ojczyzny.
Hejt nasz codzienny. Taką korespondencję otrzymałem od naszego rodaka, komentuje sprawę kandydat Lewicy w minionych wyborach prezydenckich.
Do przesyłki nadanej do „Sehr Geehrter Roberta Biedronia” dołączono nader interesujący wierszyk. Jego ocenę pozostawiamy Państwu.
„Kto ty jesteś?Volksdeutsch cwany.
Jaki znak twój?Krzyż złamany.
Kto cię stworzył?Germańska zawierucha.
Co będziesz robił?U niemca za pastucha”.
źródło: Facebook
Artykuły polecane przez redakcję WTV: