Posłanka Lewicy oburzona problemem pracy dzieci na wizji w Polsat News. Reszta gości była rozbawiona
W programie Agnieszki Gozdyry w Polsat News pojawił się temat pracy dzieci i osób młodocianych, który wcześniej wywołał burzę w internecie
Zaproszonymi gośćmi dziennikarki byli Anna-Maria Żukowska z Lewicy, Sławomir Mentzen z Konfederacji oraz Marek Sawicki z PSL
W pewnym momencie Żukowska została wyśmiana za słowa dotyczące dzieciństwa i odpowiedzialności
Żukowska podkreślała wagę, jaką miały słowa dziennikarki, kiedy ta wspominała o „wynajmowaniu siebie” do różnych prac. Pozostali goście postanowili jednak z niej zakpić
Warto przypomnieć, że afera dotycząca pracy dzieci została rozpętana w Internecie przez wpis Gozdyry, gdzie zachwycała się ona zaradnymi czternastolatkami, mimo że praca małoletnich jest w Polsce legalna dopiero od 16. roku życia.
Polsat News: posłanka wyśmiana na wizji przez pozostałych gości
Agnieszka Gozdyra zaprosiła do swojego programu w Polsat News troje gości - Annę-Marię Żukowską z Lewicy, Sławomira Mentzena z Konfederacji oraz Marka Sawickiego z PSL. Głównym tematem była kwestia tego, czy dobrowolna praca dzieci i młodzieży jest wyzyskiem.
Dziennikarka od razu postanowiła nawiązać do kwestii ogłoszenia dwojga czternastolatków, którzy chcieli znaleźć sobie pracę zarobkową. We wpisie udostępnionym na swoim Twitterze bardzo pochwalała ich postawę. Rozpętała nim prawdziwą burzę - zadawano sobie pytania, czy pracujące dzieci naprawdę robią to dobrowolnie, czy nie prowadziłoby to do nadużyć i zwracano uwagę, jak często młodzi, którzy podejmowali taką pracę, byli do tego zmuszani przez system.
Gozdyra postanowiła temat przenieść też do telewizji. W tym celu zaprosiła do programu dwie osoby popierające jej tezę oraz jedną, która była jej stanowczo przeciwna, czyli Żukowską.
- Dzieciństwo jest po to, żeby to dorośli musieli brać za nas odpowiedzialność do ukończenia 18. roku życia - twierdziła posłanka.
Sawicki mówił, że w ten sposób Lewica chce tworzyć osoby, które w przyszłości nie będą sobie w ogóle radziły. Twierdził również, że praca dzieci uczy je szacunku do pieniądza i odpowiedzialności.
Potem jednak do głosu doszła Gozdyra i problemem stało się użyte przez nią specyficzne słownictwo. Chodziło o sformułowanie „nastolatek wynajmie się”, jako odpowiedź na zatrudnienie. Żukowska nie kryła oburzenia, twierdząc, że takie wyrażenia są bardzo blisko kwestii sprzedawania siebie i niewolnictwa.
Pozostali goście śmiali się za to z dyskusji - Mentzen nie próbował tego nawet ukrywać. Stanęło jednak na niekontynuowaniu dyskusji pomiędzy dziennikarką i posłanką.
Praca dzieci - temat, który powinien zostać zakopany w XIX wieku?
Wcześniej pod postem Gozdyry wybuchła prawdziwa burza. Wiele osób opowiadało o swoich doświadczeniach pracy z czasów małoletnich. Choć część z nich miała wyraźnie dobre doświadczenia, wielu opowiadało o tym, jak byli zmuszani do pracy przez system - nie mieli pieniędzy, a nie kwalifikowali się np. na stypendia socjalne na studiach. Niektórzy studiów w ogóle przez to nie skończyli.
Niektóre dzieci przyzwyczajone są do tego, by pomagać swoim rodzicom w ich pracy, czym innym jest jednak ciężka fizyczna praca na polu w rolniczej rodzinie, a czym innym podbijanie pieczątek w kancelarii taty.
Lewica podkreślała, że wyparcie pracy dzieci jest jednym z wielu osiągnięć XX wieku, kiedy to w Europie i Stanach Zjednoczonych skończyła się praca dzieci m.in. w fabrykach lub w warunkach niebezpiecznych. W wielu krajach wciąż nie jest to standardem i żeby się utrzymać, młodociani również muszą pracować.
Na ten temat pisała również Maja Staśko, podkreślając, jak małe korzyści z wczesnego rozpoczęcia pracy płyną dla życia człowieka.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
"Zakończyć lockdown". Rzecznik MiŚP Adam Abramowicz nawołuje do zniesienia obostrzeń
Posłanka PiS Joanna Lichocka oburzona programem TVP. Określa go "skandalem"
źródło: [teleshow.wp.pl]