wtv.pl > Polska > Porażający list marynarzy. Mówią o poważnym zagrożeniu zdrowia i życia
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 19.03.2022 08:49

Porażający list marynarzy. Mówią o poważnym zagrożeniu zdrowia i życia

Onet ujawnił list marynarzy służących na ORP Orzeł. Grozić ma im niebezpieczeństwo
Wikimedia.org/Szymon Rutkowski

Relacja marynarzy z ORP Orzeł jest zatrważająca. Polska marynarka wojenna naraża życie swoich specjalistów i prowadzi ćwiczenia na 30-letnim okręcie podwodnym z poważnymi usterkami? Onet potwierdził w dwóch źródłach autentyczność listu opublikowanego przez Gazetę Wyborczą. Wojsko jednak zaprzecza, że słowa wyszły spod ręki marynarzy. O co dokładnie chodzi i dlaczego świetnie obrazuje to obecny problem Dywizjonu Okrętów Podwodnych?

W środę na łamach „Gazety Wyborczej” pojawił się przejmujący list na temat stanu ORP Orzeł. Miał on być anonimowym listem napisanym przez marynarzy, szczególnie tych służących na okręcie podwodnym. Jedynym w polskim wojsku.

W odezwie opublikowanej w prasie wprost pada stwierdzenie mówiące, że służba na ORP Orzeł to zagrożenie dla bezpieczeństwa, a nawet życia marynarzy. Przytoczony został niedawny incydent, który nie zawsze skończy się w podobnie szczęśliwy sposób.

Co się dzieje na ORP Orzeł? Czy wojsko naraża życie polskich marynarzy?

Nie jest tajemnicą, że ORP Orzeł to ostatni okręt podwodny w rodzimym wojsku. 30-letnia poradziecka maszyna miała 3 lata temu przejść gruntowny remont, jednak marynarze zwracają uwagi na duże problemy techniczne.

W anonimowym liście opublikowanym przez Gazetę Wyborczą dzielą się oni opisem swojej codzienności. „Okręt podwodny ORP Orzeł znajduje się w opłakanym stanie technicznym i każdy rejs, licząc tak naprawdę od dzisiaj, może zakończyć się jego zatonięciem, a co za tym idzie – naszą śmiercią”.

Onet skierował do marynarzy pytanie o to, czy anonimowy list jest autentyczny, czy przychylają się do opinii wojska, że nie został on napisany przez osoby profesjonalnie zajmujące się służbą na okręcie podwodnym.

Tak, list jest autentyczny. Jest odzwierciedleniem nastrojów, jakie panują wśród marynarzy — odpowiedział jeden z rozmówców portalu.

Potwierdzone zostały problemy z wynurzeniem ORP Orzeł

O co dokładnie chodzi w związku z oskarżeniami mówiącymi o narażaniu życia wojskowych? Jest to związane z niedawnym incydentem, jaki miał miejsce w czasie ćwiczeń, w których brał udział ORP Orzeł.

W anonimowym liście opublikowanym przez Gazetę Wyborczą przeczytać można, iż w maju miały miejsce problemy z wynurzeniem ORP Orzeł w trakcie ćwiczeń. „[...] wystąpiły problemy ze zbiornikami balastowymi [...]. [...] Tym razem wszystko zakończyło się dobrze i dzięki poświęceniu załogi udało nam się powrócić na powierzchnię”. Autorzy listu zastrzegli jednak, że następnym razem mogą nie mieć tyle szczęścia.

Również ten fragment został potwierdzony przez rozmówcę portalu Onet. Oficer przekazał dziennikarzom, że już nawet trzy tygodnie temu dotarły do niego wiadomości na temat problemów, jakie napotkała załoga ORP Orzeł.

Wojsko również zabrało w tej kwestii głos. Ppłk Marek Pawlak zwraca uwagę na wykorzystane w liście słowa. Stwierdza on, że osoba służąca na morzu nie użyłaby terminówmanewry” czy „brak tlenu”.

Jaki naprawdę jest stan 30-letniej poradzieckiej łodzi podwodnej ORP Orzeł?

Onet przyjrzał się stanowi technicznemu ORP Orzeł. Trzy lata temu został on duży remont w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Redaktor defence24.pl oraz ekspert ds. sił morskich kmdr Maksymilian Dura skomentował zawirowania wobec ostatniej łodzi podwodnej na wyposażeniu polskiego wojska.

Ciągle ktoś wokół tego okrętu robi jakieś dziwne manewry. Proszę zauważyć, że od stycznia 2020 r. Komenda Portu Wojennego w Gdyni rozpoczęła aż dziewięć przetargów na jego naprawy — przekazuje kmdr Maksymilian Dura.

Jednocześnie dodaje on, część przetargów nie jest realizowana. Powodem ma być fakt, że praktycznie nikt nie chce podjąć się naprawy rosyjskich systemów.

Lista usterek komunikowana przez marynarzy w anonimowym liście nie jest krótka. Mowa bowiem o problemach z pełną sprawnością systemów uzbrojenia, napędem, czy zespołem nawigacyjnym i sonarem.

Kmdr Maksymilian Dura dodaje jednocześnie, że „załoga nie powinna wyjść na morze na okręcie, którego stan techniczny jest zagrożeniem”. Zdaniem specjalisty ds. sił morskich kapitan powinien o tym zameldować i sprzeciwić się takiej akcji.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Źródło: Gazeta Wyborcza / Onet

Tagi: Wojsko Polska