Policjantka odmówiła wykonywania poleceń w trakcie protestu 10 kwietnia? Rzecznik Komendy Stołecznej Policji wyjaśnia
W internecie pojawiło się nagranie z interwencji policji podczas protestów 10 kwietnia, na którym widzimy policjantkę, która oddziela się od grupy i zdenerwowana oddala się w nieznanym kierunku
Z wyjaśnień osoby, która komentuje wydarzenie wynika, że policjantka miała zrezygnować ze służby
W rozmowie z WTV, rzecznik Komendy Stołecznej Policji zaprzecza, że wersja wydarzeń podana przez autora filmiku jest zgodna z prawdą
O co tak naprawdę chodzi w nagraniu z policjantką w roli głównej, które wstrząsnęło polskim internetem?
Policjantka odmawia służby?
Nagranie autorstwa Sebastiana Orłowskiego, które znalazło się w różnych polskich mediach społecznościowych wywołało prawdziwą burzę. Twórca filmiku zarejestrował wydarzenie, które miało miejsce podczas protestów w Warszawie z dnia 10 kwietnia.
Na nagraniu widzimy szereg wozów policyjnych zaparkowanych w pobliżu ul. Królewskiej. Tuż obok stoli liczna grupa funkcjonariuszy. W pewnym momencie jedna z policjantek oddziela się od swoich kolegów i wyraźnie zdenerwowana przechodzi na drugą stronę jezdni.
Ostatecznie mundurowa całkowicie oddala się z miejsca, ku zdziwieniu jej kolegów i koleżanek, którzy jeszcze długo się za nią oglądają.
Podczas zarejestrowanego incydentu słyszymy, należący zapewnego do autora nagrania męski głos, który wyjaśnia, że policjantka miała rzekomo zrezygnować ze służby.
- Nerwy puszczają. Czy to jest ta, co powiedziała, że ma w du*ie i poszła do domu? Jakaś jedna podobno zrezygnowała. Powiedziała, że dla pieniędzy nie będzie robić z siebie idioty - mówi osoba komentująca incydent.
Rzecznik KSP komentuje
By uzyskać wyjaśnienie zachowania policjantki, skontaktowaliśmy się z rzecznikiem Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwestrem Marczakiem. Zapytany o filmik przyznał, że zna nagranie, ale zaprzeczył, że wersja wydarzeń podawana przez autora w komentarzu jest zgodna z prawdą.
- Wspomniana przez pana historia jest nieprawdziwa. Cieszę się, że jest ona weryfikowana. Żadna z policjantek nie odeszła ze służby - poinformował w rozmowie z WTV.
Zapytany o powody tak silnego zdenerwowania funkcjonariuszki, nadkom. Sylwester Marczak przekazał nam, że z pewnością nie były one podyktowane motywacjami, jakie przedstawia twórca zamieszczonego w mediach społecznościowych filmiku.
- Biorąc pod uwagę zachowanie części protestujących, nie dziwię się, że niektórzy policjanci mogą się zdenerwować, jesteśmy tylko ludźmi. Zapewniam jednak, że powód zdenerwowania był zupełnie inny niż legenda, która krąży w sieci - wyjaśnił rzecznik KSP.
(Zdjęcie wyróżniające jest screenem z nagrania zamieszczonego na Facebooku Sebastiana Orłowskiego - facebook.com/Bloger24)
Źródło: facebook.com
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Akcja #NiebieskaLinia - dołącz i pomóż ofiarom przemocy w rodzinie!
IMGW wydało ostrzeżenia i prognozy zagrożeń meteorologicznych dla 6 województw
Centrum Informacyjne Rządu odpowiedziało na komunikat zespołu KEP ws. szczepionek
undefinedundefined