wtv.pl > Polska > Policjantka odmówiła wykonywania poleceń w trakcie protestu 10 kwietnia? Rzecznik Komendy Stołecznej Policji wyjaśnia
Paweł Sekmistrz
Paweł Sekmistrz 19.03.2022 08:19

Policjantka odmówiła wykonywania poleceń w trakcie protestu 10 kwietnia? Rzecznik Komendy Stołecznej Policji wyjaśnia

Policjantka nie odeszła ze służby
facebook.com/Bloger24
  • W internecie pojawiło się nagranie z interwencji policji podczas protestów 10 kwietnia, na którym widzimy policjantkę, która oddziela się od grupy i zdenerwowana oddala się w nieznanym kierunku

  • Z wyjaśnień osoby, która komentuje wydarzenie wynika, że policjantka miała zrezygnować ze służby

  • W rozmowie z WTV, rzecznik Komendy Stołecznej Policji zaprzecza, że wersja wydarzeń podana przez autora filmiku jest zgodna z prawdą

O co tak naprawdę chodzi w nagraniu z policjantką w roli głównej, które wstrząsnęło polskim internetem?

Policjantka odmawia służby? 

Nagranie autorstwa Sebastiana Orłowskiego, które znalazło się w różnych polskich mediach społecznościowych wywołało prawdziwą burzę. Twórca filmiku zarejestrował wydarzenie, które miało miejsce podczas protestów w Warszawie z dnia 10 kwietnia

Na nagraniu widzimy szereg wozów policyjnych zaparkowanych w pobliżu ul. Królewskiej. Tuż obok stoli liczna grupa funkcjonariuszy. W pewnym momencie jedna z policjantek oddziela się od swoich kolegów i wyraźnie zdenerwowana przechodzi na drugą stronę jezdni.

Ostatecznie mundurowa całkowicie oddala się z miejsca, ku zdziwieniu jej kolegów i koleżanek, którzy jeszcze długo się za nią oglądają. 

Podczas zarejestrowanego incydentu słyszymy, należący zapewnego do autora nagrania męski głos, który wyjaśnia, że policjantka miała rzekomo zrezygnować ze służby

- Nerwy puszczają. Czy to jest ta, co powiedziała, że ma w du*ie i poszła do domu? Jakaś jedna podobno zrezygnowała. Powiedziała, że dla pieniędzy nie będzie robić z siebie idioty - mówi osoba komentująca incydent. 

Rzecznik KSP komentuje 

By uzyskać wyjaśnienie zachowania policjantki, skontaktowaliśmy się z rzecznikiem Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwestrem Marczakiem. Zapytany o filmik przyznał, że zna nagranie, ale zaprzeczył, że wersja wydarzeń podawana przez autora w komentarzu jest zgodna z prawdą

- Wspomniana przez pana historia jest nieprawdziwa. Cieszę się, że jest ona weryfikowana. Żadna z policjantek nie odeszła ze służby - poinformował w rozmowie z WTV. 

Zapytany o powody tak silnego zdenerwowania funkcjonariuszki, nadkom. Sylwester Marczak przekazał nam, że z pewnością nie były one podyktowane motywacjami, jakie przedstawia twórca zamieszczonego w mediach społecznościowych filmiku. 

- Biorąc pod uwagę zachowanie części protestujących, nie dziwię się, że niektórzy policjanci mogą się zdenerwować, jesteśmy tylko ludźmi. Zapewniam jednak, że powód zdenerwowania był zupełnie inny niż legenda, która krąży w sieci - wyjaśnił rzecznik KSP. 

(Zdjęcie wyróżniające jest screenem z nagrania zamieszczonego na Facebooku Sebastiana Orłowskiego - facebook.com/Bloger24)

Źródło: facebook.com

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

undefinedundefined