wtv.pl > Polska > Policjanci zaczynają się buntować. Mają już dosyć pilnowania protestów w stolicy
Julian Bakuła
Julian Bakuła 19.03.2022 08:42

Policjanci zaczynają się buntować. Mają już dosyć pilnowania protestów w stolicy

Według Rzeczpospolitej wśród policjantów z wydziałów prewencji narasta bunt.
Flickr, Piotr Drabik, licencja: https://creativecommons.org/licenses/by/2.0/deed.en [zdjęcie wykadrowane]

Policja się buntuje

Jak podaje Rzeczpospolita, w policji narasta bunt przeciwko ściąganiu funkcjonariuszy z wydziałów prewencji do zabezpieczania czy tłumienia protestów w stolicy. Momentem krytycznym miał być sobotni Marsz o Wolność.

"Marsz rozpocznie się o godz. 12:00 na placu Defilad przy al. Jerozolimskich (Kinoteka) skąd przejdzie głównymi ulicami Warszawy na Pole Mokotowskie upominając się o podstawowe prawa: wolność słowa, przemieszczania się, prowadzenia działalności gospodarczej, zgromadzeń i procedur medycznych, sprzeciwiając się przymusowi szczepień i eksperymentów medycznych oraz cenzurowaniu dziennikarzy, naukowców i lekarzy!" - mogliśmy przeczytać w opisie wydarzenia.

Ze względu na zalecenia sanepidu policja zdecydowała się jednak rozwiązać zgromadzenie. "Niestety na pl. Defilad obecnych jest kilkaset osób, które nie zachowują dystansu społecznego. Ponadto wiele osób nie zasłania ust i nosa. Sytuacja ta stwarza sprzyjające warunki dla przenoszenia zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2. W związku z otrzymaniem informacji od przedstawicieli stacji sanitarno-epidemiologicznej, że powyższe zachowania prowadzą do zagrożenia dla zdrowia i życia ludzkiego, wystąpiliśmy do przedstawiciela organu gminy o rozwiązanie zgromadzenia" - relacjonowała policja na Twitterze.

[EMBED-2197]

[EMBED-2198]

W krótkim czasie sytuacja na demonstracji eskalowała, a policja musiała użyć wobec niektórych uczestników lekceważących obostrzenia środków przymusu bezpośredniego takich jak pałki, miotacze gazu czy granaty hukowe. Kilka osób zostało zatrzymanych. Pojawili się także poszkodowani wśród funkcjonariuszy: jedna policjantka została kopnięta, innego funkcjonariusza uderzono kamieniem w głowę.

Policja ściąga do Warszawy funkcjonariuszy prewencji

Według Rzeczpospolitej w zabezpieczaniu sobotniej demonstracji, jak również innych protestów odbywających się w stolicy w ostatnich miesiącach, uczestniczyli funkcjonariusze wydziałów prewencji ściągani do Warszawy z okolicznych garnizonów.

Jako że funkcjonariusze nie zawsze są dyspozycyjni "od zaraz", przełożeni organizują im dostosowane do możliwych terminów demonstracji szkolenia w komendach wojewódzkich, dzięki czemu mają pewność, że w określonym momencie będą mogli wysłać ich do zabezpieczania zgromadzeń.

Funkcjonariusze zajmujący się na przykład patrolowaniem ulic są odrywani od swoich zajęć i bez przygotowania wysyłani do Warszawy, gdzie narażeni są na ataki w rodzaju tych, jakie miały miejsce w sobotę. Takie postępowanie przełożonych wynika z braków kadrowych w policji.

Jednak po ostatnich zajściach członkowie jednego z garnizonów mieli przekazać przełożonemu, że odmawiają uczestnictwa w kolejnych tego typu interwencjach. Jeśli zostaną do nich wyznaczeni, będą masowo korzystać ze zwolnień L4.

 - To inicjatywa oddolna chłopaków z oddziałów prewencji w całej Polsce - przekazał Rzeczpospolitej informator ze służb mundurowych. Przyczyną tego buntu w policji jest nie tylko charakter zadań, do których wyznaczani są funkcjonariusze ściągani do Warszawy, ale także słabe warunki zakwaterowania czy organizacji czasu pracy

Źródło: Rzeczpospolita / rp.pl

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Tagi: Policja
Powiązane