wtv.pl > Polityka > Na jaw wyszła prawda nt. słynnych "pakietów Sasina". Wiadomo, kto się obłowił, GW ujawnia nagrania
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 19.03.2022 08:25

Na jaw wyszła prawda nt. słynnych "pakietów Sasina". Wiadomo, kto się obłowił, GW ujawnia nagrania

wtv
WTV.pl
  • „Gazeta Wyborcza” dotarła do szokujących nagrań pogrążających jednego z dyrektorów Poczty Polskiej

  • Według zawartych w nim informacji, Poczta wciąż zarabia na przechowywanych „pakietach Sasina” z nieudanych wyborów kopertowych

  • Pakiety wciąż są przechowywane przez Pocztę w magazynie na obrzeżach Łodzi, a za ich utrzymanie płaci Krajowe Biuro Wyborcze

  • To oznacza, że podatnicy wciąż płacą za nieudany projekt Jacka Sasina

Związkowcy na nagraniach nie mogą uwierzyć w słowa swojego dyrektora. Jeden z nich, który nagrywał spotkanie, przekazał materiały „Gazecie Wyborczej”.

„Gazeta Wyborcza” ujawnia szokujące nagrania. Wciąż płacimy za „pakiety Sasina”?

- To jest nieprawdopodobne! Mamy się cieszyć, że państwo będzie nam płacić. A przecież to jest tak, jakby ktoś przekładał pieniądze z kieszeni do kieszeni. To są ciągle te same pieniądze - mówił „Gazecie Wyborczej” jeden ze związkowców, który brał udział w zebraniu, z którego pochodzi nagranie. 

Rozmowa miała odbyć się 27 stycznia. Rozmówca przekazał nagranie z niej. 

Podczas spotkania związkowcy mieli pytać m. in. o „pakiety Sasina” - wydruk pakietów wyborczych na przełożone na lato majowe wybory prezydenckie. Było to około 27 mln kart do głosowania, z których nikt nie skorzystał. Nie zostały one zniszczone - Poczta Polska przechowuje je w specjalnym magazynie niedaleko Łodzi. 

Na zebraniu na pytania zgromadzonych związkowców odpowiadali Wojciech Laskowski, wicedyrektor biura ds cyberbezpieczeństwa oraz Marek Makuch, dyrektor Pionu Kapitału Ludzkiego. Podczas spotkania prezentowali jasny front - Poczta nie straciła na wyborach, a nawet może na nich dodatkowo zarobić. Pojawiły się również narzekania na „nieprzyjazne Poczcie media”.

- Chciałbym zapytać pana dyrektora Laskowskiego o kwestię rozliczeń Poczty Polskiej z Krajowym Biurem Wyborczym. Bo wśród pracowników, którzy są skazani na informacje medialne, krążą różne spekulacje, że te wybory korespondencyjne miały wpływ na wynik finansowy Poczty, na wynagrodzenia, na brak premii itd. - pytał jeden ze związkowców.

- Chciałbym jednoznacznie powiedzieć, że sytuacja związana z rozliczeniem z KBW nie miała wpływu bezpośredniego na wynik Poczty, płace czy premie. Tutaj są dwie ważne kwoty, które się też w mediach pojawiają - zaczął swoją wypowiedź Laskowski.

- Kwota 70 milionów i kwota pięćdziesięciu kilku milionów i różnica z tego wynikająca. Więc chciałbym powiedzieć, że kwota 70 mln, która była w mediach, jest to kwota brutto, natomiast przychody księguje się w ujęciu netto, a więc pięćdziesiąt kilka milionów złotych. I rzeczywiście potwierdzam, że Poczta Polska na koniec grudnia, 31, otrzymała rekompensatę z KBW w wysokości ponad 53 mln zł - dodał. 

- Wpłynęło to na naszą kondycję finansową i na płynność, natomiast z punktu widzenia wyniku finansowego nie miało to większego znaczenia, bo te przychody były ujęte w księgach naszych, natomiast nie była zapłacona faktura. Chciałbym podkreślić, że to rozliczenie nie miało negatywnych konsekwencji – jakby nie było rozliczone, to spółka płynnościowo ma duży problem. Natomiast interes Poczty został zabezpieczony i rekompensata wpłynęła na nasze konto - zakończył. 

Oburzeni związkowcy zaczęli dopytywać, a dyrektorzy sugerować, że winne są „nieprzyjazne Poczcie media”

- Nie oszukujmy się, mówimy tu o bardzo dużych kwotach, pan dyrektor mówi brutto, netto, próbuje nam tutaj sugerować, że to są żadne pieniądze. Są – i to wielkie. Pytam, dlaczego cały czas Poczta Polska opiekuje się tymi nieszczęsnymi kartami wyborczymi. Czyli tak: wynajmuje powierzchnię magazynową, wynajmuje ochronę, która tego pilnuje... Kto ponosi te duże koszty miesiąc w miesiąc pilnowania tych pakietów wyborczych, które powinny być zutylizowane? Kto poniesie koszty utylizacji, jeżeli coś takiego będzie? Jak długo jeszcze i kto za to płaci? - pytał inny związkowiec.

- To nie jest pytanie do mnie, bo nie znam zapisów umowy pomiędzy Pocztą Polską a KBW, natomiast chciałbym powiedzieć, że 53 mln zostały nam już zwrócone... - odpowiedział Laskowski.

- Ja pozwolę sobie się włączyć. Musimy sobie powiedzieć o pewnych rzeczach. Po pierwsze, zarząd od początku podjął działania. Dowodem na to jest wystawienie faktury na tę kwotę, która dotyczyła przygotowania wyborów, od samego początku było to traktowane w kategoriach przychodowych. Jedynie nieprzyjazne Poczcie Polskiej media tworzyły taki wizerunek, że Poczta Polska nie odzyska tych pieniędzy - wtórował Makuch.

Wspomniano również o wielkiej pomocy, jaką dla Poczty miała być tarcza 4.0 wprowadzona przez rząd.

- I tu powiedzmy sobie szczerze, że pozyskanie tych środków to jest zasługa zarządu i pana prezesa Tomasza Zdzikota. Koszty związane z wyborami od początku były traktowane jako koszty po stronie przychodowej, a to, że trwają negocjacje, oznacza, że proces nie jest zamknięty. Poczta Polska ma jeszcze okazję do tego, żeby choćby mając przechowywanię pakietów, potencjalnie uzyskać dodatkowe przychody - zaznaczył Makuch.

To oznacza, że wciąż Krajowe Biuro Wyborcze wciąż opłaca feralne pakiety. Wszyscy Polacy składają się więc na składowanie 560 ton papieru w magazynie Poczty pod Łodzią. 

- Pakietów od początku ich składowania w Łodzi pilnuje sześciu pracowników na dobę. Miesięcznie jest to koszt około 30 tys. zł (wynagrodzenia pracowników). Zatem od maja do końca stycznia da to kwotę blisko 270 tys. zł. Do tego dodać trzeba koszt wynajmu hali, gdyż ten magazyn w Łodzi jest przez Pocztę wynajęty. Tu nie znam dokładnie ceny, ale cena najmu magazynu zadaszonego w Łodzi to między 20 a 40 zł za m kw. Do tej liczby palet potrzebne jest około 2 tys. m kw powierzchni magazynu, czyli najem powierzchni do ich zmagazynowania to koszt 40-80 tys. zł miesięcznie. Do stycznia 2021 r. da to kwotę 360-720 tys. zł - wyliczył rozmówca „Wyborczej”.

- Razem przechowywanie pakietów kosztuje już około miliona złotych - dodał. 

Po zapytaniu Poczty Polskiej, okazało się, że uważa ona, że „kwestia kosztów przechowywania jest tajemnicą przedsiębiorstwa w rozumieniu art. 11 ust. 2 ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji oraz tajemnicą handlową”. 

źródło: [wyborcza.pl]

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Powiązane