Okno życia, ale nie dla noworodków. Kontrowersyjny pomysł radnej z Warszawy
31 grudnia do burmistrza Ursynowa, Roberta Kempy wpłynęła interpelacja dotycząca okna życia dla zwierząt
Twarzą pomysłu jest Olga Górna, radna z Koalicji Obywatelskiej. Placówki umożliwiałyby anonimowe pozostawienie czworonogów w bezpiecznych rękach
Urząd dzielnicy miałby osobiście włączyć się w akcje szukania domu dla porzuconych
Radna Ursynowa wystosowała interpelację do burmistrza warszawskiej dzielnicy, Roberta Kempy. "Zwracam się z prośbą o sprawdzenie możliwości uruchomienia w dzielnicy Ursynów okna życia dla zwierząt" - czytamy w dokumencie.
Czy powstaną okna życia dla zwierząt? Olga Górna: W całym procesie najważniejsze jest zwierzę i jego ochrona
Lokalna społeczniczka wskazała, że podobne placówki powstały na terenie Krakowa. "W całej akcji chodzi o to, by w porozumieniu ze schroniskiem, organizacjami działającymi na rzecz praw zwierząt, czy klinikami weterynaryjnymi, utworzyć miejsca/punktu, w których można anonimowo pozostawić psa lub kota" - wyjaśnia Olga Górna.
Przedstawicielka Koalicji Obywatelskiej chce zminimalizować zjawisko stygmatyzacji osób, decydujących się na oddanie swojego czworonoga. Górna dąży także do wyeliminowania traumy i bólu, jakie mogą wiązać się z porzucaniem zwierząt metodami, budzącymi powszechne oburzenie.
- W ciągu kilku miesięcy kilkukrotnie natrafiłam na opuszczone zwierzaki. Oczywiście zawiadomiłam służby, choć wszyscy wiemy, straż nie zawsze może przyjechać od razu. Poruszona historiami innym obywateli, sprzyjających czworonogów, zauważyłam, że jest bariera psychologiczna w ludziach, którzy zwierzętami się opiekują. W sytuacji, gdy nie osoby są w stanie dalej zajmować się zwierzęciem, zamiast skierować je do schroniska, decydują się, żeby je wywieść, przywiązać do drzewa i zostawić - usłyszeliśmy od autorki interpelacji.
Radna Ursynowa zaznaczyła dla naszej redakcji, że okno życia dla zwierząt może korelować z działaniami edukacyjnymi, zwiększającymi świadomość społeczną. Inicjatywa nie ma na celu przekreślania kampanii, uczących, że adopcja jest decyzją na całe życie.
- Pojawia poczucie wstydu przed pójściem do schroniska, przed pokazaniem się z imienia i nazwiska. Wstyd wygrywa z dobrem zwierzaka. Gdyby były punkty współpracujące ze schroniskami, ośrodkami weterynaryjnymi, można by zapewnić czworonogom bezpieczeństwo - tłumaczy lokalna polityczka Koalicji Obywatelskiej.
- W oknie życia można by pozostawić zwierzę bez stygmatyzacji, bez narażania go na traumę związaną z bólem, traumą, zimnem, przywiązaniem do drzewa - dodała.
Dzielnica Ursynów miałaby także zaangażować się w proces szukania domów zastępczych dla porzuconych psów czy kotów. Radna zapewnia także o gotowości do samodzielnego zaangażowania się w powstanie okna życia.
Warto podkreślić, że okno życia dla zwierząt powstało w Warszawie już w 2012 roku. Niezbędne było jednak zamknięcie placówki przez wzgląd na jej przepełnienie.
- Okna życia są także w Krakowie i są też ulepszane. Jesteśmy bogatsi o te doświadczenia, minęło 8 lat i jako społeczeństwo, poszliśmy do przodu. Nie jest różowo, w warstwie edukacyjnej jest wiele do zrobienia, jednak obok edukacji, najważniejszy jest los zwierzaka - ocenia Olga Górna.
- Burmistrz Ursynowa jest osobą bardzo prozwierzęcą. Sam zwierzaka posiada, więc mam nadzieję, że pozytywnie spojrzy na moją interpelację. Nie wiem jednak, czy właściwszym miejscem debaty nie jest rada m.st. Warszawy. Mam nadzieję, że wspólnie, w różnych konfiguracjach zastanowimy się, jak zadbać o los zwierzaków - dodaje radna Ursynowa.
W sprawie okien życia skontaktowaliśmy się także z radną m.st. Warszawy. Aleksandra Śniegocka-Goździk z klubu Koalicji Obywatelskiej zapewniła, że każdy prozwierzęcy projekt zostanie poddany należytej debacie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV: