wtv.pl > Polska > Nasz nowy dom: Mąż znęcał się tak nad uczestniczką, że uciekała na noc do stodoły. Dramatyczne
Alan Wysocki
Alan Wysocki 19.03.2022 08:22

Nasz nowy dom: Mąż znęcał się tak nad uczestniczką, że uciekała na noc do stodoły. Dramatyczne

wtv
WTV.pl
  • Widzowie Polsatu będą mogli obejrzeć premierowe dwa odcinki "Nasz nowy dom". Wczoraj (10.03) mogliśmy poznać historię pani Bożeny z Kałkowa. Kobieta wraz z czwórką dzieci ukrywała się przed mężem w stodole

  • Wsparcie przyjaciółki umożliwiło wynajęcie nowego lokum. Niestety, nieruchomość nie posiadała łazienki, a stan architektoniczny pozostawiał wiele do życzenia. Po śmierci przemocowca rodzina powróciła kolejnego, rozpadającego się mieszkania

  • Dzięki Katarzynie Dowbor potrzebujący otrzymali drugą szansę na nowe, lepsze życie. Ekipa "Nasz nowy dom" ponownie stanęła na wysokości zadania

- Pił, wyzywał, ubliżał, bił w twarz, wyganiał w domu. Już nie miałam siły z nim żyć, bo wiedziałam, że z tego nic nie będzie - wyznała bohaterka najnowszego wydania "Nasz nowy dom". Katarzyna Dowbor nie mogła jej zostawić. Przemoc dotknęła panią Bożenę oraz troje dzieci: 18-letnią Darię, 16-letnią Martę, 12-letniego Pawła. Od niedawna grono bliskich poszerzyła nowonarodzona Kaja. 

Dramatyczna historia w programie "Nasz nowy dom". Kobieta była bita i opluwana. Musiała kryć się w stodole

Przemocowy mężczyzna zmarł w 2017 roku. To właśnie wtedy rodzina powróciła do wyniszczonego mieszkania. Pani Bożena utrzymuje się jedynie z 500 plus, renty, dodatku pielęgnacyjnego, pracy dorywczej, ulg rodzinnych, a także z niewielkiego wsparcia na rzecz osób z niepełnosprawnościami.

Po pierwszej wizycie w mieszkaniu prezenterka Polsatu od razu dostrzegła, że niezbędne jest przeprowadzenie kompleksowego, generalnego remontu. W przeciwnym wypadku losami i bezpieczeństwem dzieci mogłaby zainteresować się opieka społeczna. - Trzeba zrobić tak naprawdę wszystko - podsumowała prowadząca. Do odnowienia był dach, cała instalacja elektryczna, ogrzewanie, a nawet zorganizowanie łazienki. Największy problem sprawiała liczba izb. - Ten dom wymaga generalnego, ogromnego remontu. A największym problemem jest to, że w tym domu jest tylko jednej pokój, a was jest pięcioro - dodawała.

Brak łazienki wymuszał mycie się przy użyciu specjalnej miski. Bohaterowie programu "Nasz nowy dom" nie mogli przeprowadzić się, by rozpocząć życie w mieście. Wszystko przez wzgląd na szkołę, dostęp do opieki medycznej, a także wymagania 12-letniego Pawła, który zmaga się z autyzmem. Do 7. roku życia chłopak nie wymawiał słów takich jak "mama", "tata", czy też "nie". 

Niemożliwe było też samodzielne przeprowadzenie remontu. Pani Bożena nie ma wystarczających środków finansowych, choć mimo to, próbowała samodzielnie pozyskać materiały. Kuchnia nie nadawała się do użytku, na działce nie było szamba, a w mieszkaniu nie było nawet łóżek dla dzieci. Podczas remontu niezbędne było wyburzenie części ścian. Ekipa "Nasz nowy dom" miała tylko kilka dnia na umożliwienie rodzinie godnego życia. 

Warunki mieszkaniowe stwarzały bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lokatorów. Katarzyna Dowbor zajęła się nie tylko remontem, ale też spełnieniem marzeń 18-letniej Doroty. Nastolatka od zawsze chciała zajmować się stylizacją fryzur i paznokci. Dzięki producentom "Nasz nowy dom" dziewczyna otrzymała możliwość wzięcia udziału w szkoleniach. Po remoncie zagwarantowano jej dodatkowe kursy w formie zdalnej. 

12-letnia Marta spełnia się na rozwijaniu umiejętności jeździectwa. Największym marzeniem pani Bożeny było zaś ochronienie swoich dzieci przed tym, co spotkało ją, gdy weszła w związek z przemocowym mężczyzną. 

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Źródło: [Nasz nowy dom]

Powiązane