Onet: Na granicy polsko-białoruskiej zmarł 16-latek z Iraku. Fundacja Ocalenie: wymiotował krwią
Jak podaje Onet, w piątek 25 września 16-letni Irakijczyk wraz z rodziną przedostał się przez granicę polsko-białoruską. Stan chłopca był ciężki - wymiotował krwią. W nocy zmarł. Wątpliwości budzą jednak doniesienia, jakoby polscy pogranicznicy mieli wypchnąć rodzinę imigrantów z powrotem na stronę białoruską.
16-latek wymiotował krwią. W nocy zmarł
W piątek 25 września Fundacja Ocalenie otrzymała wiadomość od znajomej dziennikarki, że na terytorium Polski przedostała się rodzina z Iraku. Wśród nich było czworo dzieci, a najmłodsze miało ok. 18 miesięcy.
Jednak najbardziej niepokojący był stan 16-latka. Z ustaleń Fundacji Ocalenie wynika, że wymiotował krwią.
Przedstawiciele stowarzyszenia natychmiast ruszyli na pomoc. Jednak było już za późno. - Nim zdążyliśmy dojechać na miejsce, cała rodzina została z powrotem wypchnięta na Białoruś przez Straż Graniczną. [...] Niestety 16-latek tej nocy zmarł - oznajmiła Kalina Czwarnóg z Fundacji Ocalenie.
Rodzina znów wypchnięta za granicę? Dlaczego nikt nie udzielił im pomocy?
Z informacji, do których dotarł Onet wynika, że następnego dnia rodzina zostawiła ciało zmarłego chłopca i znów przekroczyła granicę polsko-białoruską. Fundacja Ocalenie podjęła kolejną próbę udzielenia pomocy.
- Wysłali nam tzw. pinezki, byśmy mogli ich zlokalizować. Pojechaliśmy do nich z jedzeniem, ciepłymi rzeczami i podstawową pomocą medyczną - relacjonowała Kalina Czwarnóg. Jednak i tym razem nie udało się wesprzeć Irakijczyków. Około 20 minut drogi od wskazanego miejsca przedstawiciele Fundacji Ocalenie otrzymali wiadomość, że rodzina została ponownie wypchnięta na stronę białoruską.
Straż Graniczna powstrzymuje się od komentarza i sugeruje, że zdarzenie mogło mieć miejsce na terenie Białorusi. - Proszę o tę sytuację pytać białoruskie przedstawicielstwa dyplomatyczne w naszym kraju - oznajmili pogranicznicy w rozmowie z Onetem.
Jednak dowody, którymi dysponuje Fundacja Ocalenie, prowadzą do pytania - dlaczego nikt ani po stronie polskiej, ani po stronie białoruskiej nie udzielił pomocy potrzebującym Irakijczykom?
Z obserwacji przedstawicieli stowarzyszenia wynika, że migranci nie mogą liczyć na żadne wsparcie od Białorusi. - Często dostajemy sygnały, że nie dostają tam jedzenia nawet przez kilka dni - zdradziła Kalina Czwarnóg.
Tym, co budzi dodatkowe wątpliwości jest fakt, że 18-miesięczny członek rodziny jest jednym z najmłodszych migrantów, z którymi zetknęła się Fundacja Ocalenie. Wcześniej pojawiały się doniesienia o 17-miesięcznym dziecku niedaleko Augustowa.
Skąd ten informacyjny chaos? W związku ze stanem wyjątkowym, który obowiązuje w 183 miejscowościach w woj. podlaskim i lubelskim, organizacje pozarządowe i media nie ma wstępu do pasa granicznego o szerokości 3 km.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV: