Minister zdrowia odniósł się do kwestii obostrzeń w komunikacji miejskiej
Ze względu na to, że podróżnych w pojazdach będzie przybywało, może się okazać, że limity staną się jedynie mrzonką.
Minister zdrowia zapowiedział, że nie będzie znosił limitów w transporcie publicznym
Minister zdrowia ogłosił zmiany w obostrzeniach podczas środowej konferencji prasowej. Wiele branż może się cieszyć, bo powoli będzie wracać do normalnego funkcjonowania.
Inaczej sytuacja wygląda jednak w transporcie zbiorowym. Tam limity wciąż mają obowiązywać. Warto przypomnieć, że od momentu ich wprowadzania, nie wpadnięto na odpowiednią metodę liczenia pasażerów, a wielu z nich ignorowało również postawione zalecenia i np. zajmowało wszystkie miejsca siedzące w autobusach czy tramwajach.
Najłatwiej było kolei, która poniosła jednak w związku z tym ogromne straty. Do pociągów wpuszczać mogła jedynie połowę pasażerów, co bywało bardzo uciążliwe w takich momentach, jak powroty ze świąt lub dłuższych weekendów.
Sprawa w komunikacji miejskiej dotyczyła jednak głównie osób, które musiały dotrzeć na odpowiednie godziny do pracy. Przepełniony transport nie miał jak obchodzić się z regulacjami. Mimo zawieszonych kartek o limicie pasażerów, jedynie w niewielu miastach można było pozwolić sobie na ich liczenie. Z pewnością kontrolować nie mógł tego kierowca.
Rozwiązaniem, na które wpadało wiele ludzi, było zwiększenie liczby kursujących autobusów, ale nie we wszystkich miejscowościach było to możliwe - większość wykorzystuje swój limit pojazdów i nie ma możliwości skorzystania z większej ich liczby. Brakuje również pracowników.
Samorządy nie wiedzą, co robić. Podróżnych przybędzie
Samorządy próbują poradzić sobie z tą sytuacją, ale nie jest to proste zadanie, tym bardziej, że niedługo uczniowie będą wracali do szkół, a wiele osób podróżować będzie komunikacją miejską do otwartych galerii handlowych.
W takich sytuacjach pojawiają się różne rozwiązania - zmiany w taborze, jeśli jest to możliwe, przerzucanie autobusów mniej uczęszczanych z innych tras i zmiany w rozkładzie jazdy. Niestety, sprawnym posługiwaniem się takimi metodami może poszczycić się niewiele samorządów - zazwyczaj te największe.
Szefowie komunikacji miejskich liczą jednak na obniżenie limitów, zapewniając, że transport publiczny jest bezpieczny i według badań w niewielu miejscach dochodzi do zakażeń właśnie w nim.
Najwcześniej, jak zapowiadał minister, zmiany w limitach pasażerów zostałyby podjęte 8 maja.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Niedzielski zapowiada: Lekarze będą dzwonić do niezaszczepionych seniorów
5-latek utonął po wpadnięciu do studzienki. Jest decyzja ws. urzędniczki
źródło: [polsatnews.pl]