Marian Lichtman miał zostać wyproszony z pogrzebu Krzysztofa Krawczyka
5 kwietnia informowaliśmy o śmierci Krzysztofa Krawczyka. Artysta zmarł tuż po przechorowaniu koronawirusa. Jak się okazuje, przyczyną zgonu były choroby współistniejące
Pogrzeb twórcy odbył się 10 kwietnia w archikatedrze łódzkiej. Na uroczystościach państwowych stawili się przedstawiciele Rady Ministrów. W ceremonii udział wziął także dawny przyjaciel Krawczyka - Marian Lichtman
Żona Krawczyka wyprosiła Lichtmana z uroczystości. Kosmala potwierdził doniesienie i wskazał, dlaczego członek Trubadurów usłyszał od wdowy "zjeżdżaj"
Tuż po śmierci Krzysztofa Krawczyka w mediach społecznościowych zawrzało. Masowe zainteresowanie twórcą z biegiem czasu zaczęło obracać się przeciwko Ewie Krawczyk i bliskim zmarłego. Pierwszym przejawem było nachalne fotografowanie płaczącej wdowy, która, pomimo zgiełku, próbowała pożegnać swojego męża. Dziś prasa rozpisuje się nad zarzutami Mariana Lichtmana pod adresem kobiety. Muzyk poinformował, że o stracie przyjaciela dowiedział się nie od jego żony, a z telewizji.
"Nie byłem przez nią poinformowany o śmierci Krzysztofa. Jest mi bardzo przykro z tego powodu" - komentował w rozmowie z Plejadą. "Nie chodzi o to, że wybaczam, ale rozumiem to" - dodawał dla tabloidu, podsycając emocje w debacie publicznej.
Nie chcę zakłócać ciszy pogrzebowej,ale Marian Lichtman dobrze wie dlaczego żona na pogrzebie mu powiedziała: zjeżdżaj,...
Opublikowany przez Andrzeja Kosmalę Środa, 14 kwietnia 2021
Marian Lichtman został wyproszony z pogrzebu Krzysztofa Krawczyka? Andrzej Kosmala opublikował zaskakujący komunikat
Chwilę później okazało się, że Ewa Krawczyk podczas pogrzebu miała podejść do Mariana Lichtmana i powiedzieć "Zjeżdżaj, robisz wszystko by zarobić na śmierci mego męża". Głos w sprawie zabrała Andrzej Kosmala, którzy jest przekonany, iż członek Trubadurów doskonale wie, dlaczego został tak potraktowany. Kompozytor ostatnie miesiące, a zwłaszcza ostatnie dni, miał spędzać na "wydzwanianiu po redakcjach". Celem było udzielenie wywiadów o zmarłym.
"Na pogrzebie rozpychał się by kamera i aparaty fotograficzne jego ujmowały" - dodaje menedżer Krawczyka, sugerując, iż Lichtman w ten sposób "leczy swoje kompleksy". Co więcej, przyjaciel muzyka ma być "w zmowie" z dziennikarką, która ma przekazywać prasie "zmyślone rewelacje" o twórcy, jego żonie i synu. "Nie lansujcie się poprzez deptanie grobu Wielkiego Artysty! Apeluję do redaktorów naczelnych by nie przyjmować artykułów od Sylwii Gałeckiej" - prosił za pośrednictwem Facebooka.
Chwilę później Andrzej Kosmala wyjaśnił, że nie umieściłby komunikatu, gdyby nie oświadczenie Mariana Lichtmana o wyrzuceniu z pogrzebu. "Trzeba być jak benben głucho brzmiący, mieć niezwykłe poczucie własnej wartości, żeby żona w momencie tragicznej walki o życie męża i jego śmierci nie miała innych problemów, jak dzwonienie do Lichtmana" - zarzucał w dyskusji pod publikacją.
Swoją opinię o dziennikarce niespodziewanie postanowiła wyrazić Maryla Rodowicz. Jej krótki komentarz wywołał zaskoczenie wśród internautów. "Sylwia Gałecka to niezła m**da, uważajcie na nią" - zadeklarowała w dyskusji pod postem menadżera Krzysztofa Krawczyka.
Afera wywołała także reakcję żony Mariana Lichtmana. "Panie Kosmala, dość tych opinii na temat mojego męża. Nie znam Pana, widzieliśmy się może 2 razy. A takie opinie? Oni byli przyjaciółmi, kiedy Pan nie był im znany. Proszę nie wypisywać bzdur na temat mojego męża" - zaapelowała. "mój mąż jest osoba publiczna i udzielanie wywiadów nikt mu nie zabroni" - przypominała.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Ostra sprzeczka Tuduja i Gawkowskiego w Sejmie: "Jak pan nie ma orgazmów, to niech pan to powie"
Michał Rachoń wyśmiał przejęzyczenie Adama Bodnara. Internauci przypomnieli mu stary filmik
Kontrola Sanepidu na uczelni Tadeusza Rydzyka. Ujawniono wyniki
Źródło: [Facebook/Andrzej Kosmala]