W sutannach chodzili nad rannymi dziećmi. Wczoraj w Krakowie miała miejsce wstrząsająca akcja
W Krakowie przed Bazyliką Mariacką odbył się niezwykły performance
Artyści wyrazili sprzeciw wobec milczenia duchowieństwa wobec przypadków pedofilii w Kościele
Spektakl odnosił się przede wszystkim do głośnej sprawy kardynała Stanisława Dziwisza
Wczorajszy wyjątkowo zatrważający performance, uderzający w Kościół katolicki, musiał wzbudzić niemały szok wśród osób, które udały się tego dnia na zwiedzanie krakowskiej starówki.
Kościół w ogniu krytyki
Pogniecione, brudne i zakrwawione prześcieradła, walające się wszędzie maskotki. Pośród tego błądzące dzieci w białych, teatralnych maskach i przyglądający się im z groteskowo wykrzywionymi twarzami mężczyźni w sutannach, śledzący każdy krok zagubionych malców.
Ten przerażający widok ukazał się spacerującym wczoraj krakowską starówką i z pewnością na długo zostanie przez nich zapamiętany. Krytykujący milczenie Kościoła w sprawie nadużyć seksualnych, jakich przez lata dopuszczali się księża, performance odbył się w niedzielę nieopodal Bazyliki Mariackiej.
Spektakl został zaprezentowany przez organizację "DOŚĆ milczenia - STOP klerykalizacji Polski. Inicjatywa Obywatelska" i nie jest pierwszą tego typu akcją wymierzoną w przedstawicieli Kościoła. Zrzeszenie już od jakiegoś czasu prowadzi artystyczną kampanię informacyjną na rzecz ofiar pedofilii.
- To nie jest nasza pierwsza akcja w Krakowie. Działamy już od 3 lat. Pedofilia w Kościele to jest tak naprawdę jeden z obszarów jeżeli chodzi o taka przemocową działalność Kościoła katolickiego, natomiast jest to obszar najbardziej trudny i najbardziej zamiatany pod dywan. Zatem postanowiliśmy jakiś czas temu zacząć działać. Uważamy, że obraz w połączeniu z dźwiękiem najbardziej dociera do odbiorców, więc postawiliśmy na wydarzenia w formie happeningów zamiast protestów z samymi treściami, które dotąd wygłaszaliśmy. W ten sposób próbujemy zwrócić uwagę coraz większej grupy odbiorców na to, że problem pedofilii w kościele jest jak najbardziej realny i nie jest on marginalny - mówi dziennikarzowi WTV, Oktawianowi Góralowi, Katarzyna Wójtowicz z organizacji DOŚĆ milczenia - STOP klerykalizacji Polski. Inicjatywa Obywatelska.
Temat zrobił się wyjątkowo nośny zwłaszcza w ostatnim czasie, gdy na jaw wychodzą kolejne fakty dotyczące zatajeń skandali pedofilskich, którym sprzyjać mieli ważni hierarchowie, przez lata niezwykle poważani w środowisku duchownych. Przedstawione w ostatnim czasie informacje, dotyczące m.in. kardynała Stanisława Dziwisza sprawiły, że zagadnienie znów powróciło na nagłówki.
- Co najważniejsze [księża - przyp. red.] to jedyna grupa zawodowa, która ma systemowe krycie swoich przestępstw seksualnych - dodaje dla WTV Katarzyna Wójtowicz
"Dziwisz wiedział. Nie powiedział?"
Wybór krakowskiej starówki na miejsce artystycznego manifestu nie był przypadkowy. To właśnie w "mieście królów" swoją działalność jako metropolita prowadził przez ponad 10 lat kardynał Stanisław Dziwisz. Performance w dużej mierze odnosił się do niezwykle kontrowersyjnego w ostatnim czasie hierarchy, który coraz częściej oskarżany jest o sprzyjanie nadużyciom seksualnym wśród przedstawicieli Kościoła.
Samo wydarzenie odbywało się pod wymowną nazwą Pedofile są wśród was. Dziwisz wiedział. Nie powiedział? Na stronie organizatorów przeczytać możemy, że akcja ma na celu "odświeżenie pamięci" znanemu duchownemu, który często zasłania się rzekomymi problemami z przypomnieniem sobie niektórych faktów ze swojej kariery.
Na pytanie Oktawiana Górala o reakcje społeczne na performance Katarzyna Wójtowicz odpowiadała: - Kraków się trochę przyzwyczaił do tych akcji. Teraz są one coraz bardziej stonowane. Zazwyczaj reakcje - nie chciałabym użyć słowa "pozytywne", bo tym kontekście słowo "pozytywne" jakkolwiek użyte brzmi niewłaściwie - natomiast reakcje są w większości takie, że wiemy, że dobrze, że działamy. Po takich akcjach, niestety, odzywają się do nas osoby, które zostały w dzieciństwie zgwałcone lub w jakiś inny sposób skrzywdzone przez księży. My takie osoby kierujemy do innych organizacji, które - na przykład prawnie pomogą, jeżeli osoby pokrzywdzone chcą takiej pomocy. Jeżeli jednak osoba poszkodowana nie chce takiego wsparcia, a chce po prostu porozmawiać, czy oczekuje innego wsparcia, to robimy to. Pomagamy tak, jak te osoby oczekują. - wykazuje pracownica organizacji.
Jeśli Dziwisz ma problemy z pamięcią, to my konsekwentnie będziemy mu przypominali o każdym pedofilu i setkach tysięcy dzieci, które padły ofiarom seksualnych zachcianek panów duchownych. - czytamy na Facebooku organizacji odpowiedzialnej za wczorajszy performance.
Niedzielny występ przed Bazyliką Mariacką z pewnością bardzo poruszył świadków wydarzenia. Wyjątkowo przerażająca scenografia, charakteryzacja rodem z horroru, okropne sceny rozgrywające się przy "akompaniamencie" nagrań zawodzenia dzieci, a także zeznań ofiar pedofilii w Kościele, na pewno zostaną na długo zapamiętane przez świadków wydarzenia. Organizatorzy są przekonani o słuszności sprawy. Nie chcą dopuścić, by wina za akty pedofilii wśród duchownych była zrzucana na kogokolwiek innego niż ich sprawcy.
Performance został zarejestrowany jako w pełni legalne zgromadzenie. Zgodnie z rządowymi obostrzeniami dotyczącymi przeciwdziałania zakażeniom koronawirusem, nie uczestniczyło w nim więcej niż 5 osób.
Organizacja DOŚĆ milczenia - STOP klerykalizacji Polski. Inicjatywa Obywatelska udziela wielopłaszczyznowego wsparcia osobom pokrzywdzonym przez księży pedofilii. - Nasza pomoc zależy od tego, czego oczekuje zgłaszająca się do nas osoba. Czasami to jest tylko chęć powiedzenia tego, wyrzucenia z siebie tego, co miało miejsce do kogoś, kto daje poczucie bezpieczeństwa i zrozumienia, do kogoś, kto nie zarzuci, że mówi nieprawdę. Czasami te osoby absolutnie nie chcą już nic z tym robić, bo sama możliwość podzielenia się z kimś samą historią jest dla nich wystarczająca. Niektóre osoby chcą - bo jest to dla nich formą terapeutyczną - by pojawił się o nich artykuł w mediach. (...) Zdarzają się sytuacje, że osoba, która się do nas zgłasza, chce podzielić się swoją historią, ale na przykład pod zmienionym imieniem i nazwiskiem - nie dlatego, żeby zaznaczyć siebie, ale żeby zwróć uwagę, że w takiej i w takiej miejscowości, w takiej i takiej parafii również doszło do takiej sytuacji [molestowanbia przez księdza - przyp. red.]. Są osoby, które potrzebują rozmowy, są osoby, które potrzebują przekierowania albo kontaktu do jakiegoś sprawdzonego psychologa lub psychiatry, więc my swoimi źródłami uruchamiamy takie kontakty. Kierujemy zgłaszających się do nas, do specjalistów, o których wiemy, że jak podamy ich numer telefonu, to mamy pewność, że zgłaszający się trafi w odpowiednie miejsce. Natomiast jeżeli zgłaszający się potrzebuje pomocy prawnej, to kontaktujemy się na przykład z Fundacją "Opowiemy Wszystkim" i ta fundacja ma możliwość zapewnienia fachowej pomocy prawnej. To, co robimy dalej zależy tak naprawdę od tego, jakiej pomocy oczekuje sama osoba zgłaszająca się do nas. Bo nie chcemy pomagać komuś na siłę, pomagać tak jak nam się wydaje słusznie, to najgorsze co można zrobić, jeśli ktoś takiej pomocy nie chce. - mówi w rozmowie z WTV Katarzyna Wójtowicz z Organizacji DOŚĆ milczenia - STOP klerykalizacji Polski. Inicjatywa Obywatelska.
(Zdjęcie wyróżniające jest screenem nagrania zamieszczonego na Facebooku organizacji "DOŚĆ milczenia - STOP klerykalizacji Polski. Inicjatywa Obywatelska" - facebook.com/DOSCmilczenia)
źródło: wyborcza.pl, facebook.com/DOSCmilczenia