wtv.pl > Polska > Kolejny atak antyszczepionkowców. Tym razem wtargnęli do domu dziecka
Maria Glinka
Maria Glinka 19.03.2022 08:58

Kolejny atak antyszczepionkowców. Tym razem wtargnęli do domu dziecka

Antyszczepionkowcy
YouTube/Bydgoskie Kamractwo Rodaków

Antyszczepionkowcy nie zwalniają tempa. Po napadach na sanepid i punkty szczepień przyszedł czas na dom dziecka w Aleksandrowie Kujawskim. Przeciwnicy próbowali wymusić na dyrektorce placówki, aby wstrzymała szczepienia dwóch podopiecznych, ponieważ to nic innego, jak “eksperyment medyczny” i “szprycowanie dzieci”.

Antyszczepionkowcy znów w natarciu. Tym razem zaatakowali dom dziecka

Antyszczepionkowcy nadal starają się powstrzymać masowe szczepienia. Pod ostrzałem przeciwników znalazł się m.in. Szczepibus w Gdyni, punkt szczepień w Grodzisku Mazowieckim czy Ginekologiczno-Położniczy Szpital Kliniczny w Poznaniu. 

Z ustaleń “Wysokich Obcasów” wynika, że antyszczepionkowcy wtargnęli również do domu dziecka w Aleksandrowie Kujawskim.

Dyrektorka placówki uważa, że inicjatorem napadu jest ojciec czwórki podopiecznych, który został pozbawiony praw rodzicielskich. Po tym, jak kilkukrotnie odwiedził dom dziecka, do budynku miała wkroczyć grupa antyszczepionkowców.

Alina Mikołajska, dyrektorka ośrodka, przyznała, że kilka osób weszło do biura z banerami antyszczepionkowymi w chwili, gdy pracowała w gabinecie. - Zaczęły się domagać, żebym zaprzestała "szprycowania dzieci" i "eksperymentów medycznych" - zdradziła dyrektorka.

Antyszczepionkowcy próbowali wymusić na Mikołajskiej, aby wstrzymała szczepienia dwóch podopiecznych. Zarzucali jej, że chce podawać preparaty, mimo braku zgody od rodziców. 

Dyrektorka kategorycznie zaprzecza tym zarzutom. Nagranie z ataku jest dostępne w serwisie YouTube.

Antyszczepionkowcy uderzają również w internecie

Po ataku dyrektorka domu dziecka niezwłocznie złożyła zawiadomienie do prokuratury. Antyszczepionkowcy nie ograniczają się bowiem wyłącznie do ataków bezpośrednich. Dyrektorka twierdzi, że spotkał ją hejt w internecie. 

- Byłam zastraszana przy dzieciach. Mówili, że jestem morderczynią, doktorem Mengele i mam krew na rękach. Że takim jak ja należy się Norymberga - przyznała Mikołajska.

Co ciekawe, z ustaleń “Wysokich Obcasów” wynika, że na posterunek policji udali się również antyszczepionkowcy. Przeciwnicy są przekonani, że dyrektorka łamie prawo, ponieważ zgadza się na podawanie preparatów dzieciom, co ich zdaniem jest eksperymentem medycznym.

Źródło: Radio ZET

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV: