wtv.pl > Gospodarka > Jest nowy sposób na pilnowanie limitów w sklepach. Klienci nie będą zadowoleni
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 19.03.2022 08:17

Jest nowy sposób na pilnowanie limitów w sklepach. Klienci nie będą zadowoleni

Limity w sklepach będą przestrzegane?
Marek BAZAK/East News; ZOFIA BAZAK
  • NSZZ Solidarność apeluje do rządu, by uregulowano kwestie dotyczące realnego przestrzegania limitów w sklepach

  • Związkowcy chcą, by gabinet Mateusza Morawieckiego wypracował rozwiązanie polegające na ograniczeniu liczby dostępnych dla klientów koszyków i wózków

  • Najprawdopodobniej miałaby ona równać się maksymalnej liczbie osób mogących przebywać jednocześnie w hali sprzedażowej

Po sporej przerwie rządzący ponownie zdecydowali się jakiś czas temu na przywrócenie bardziej rygorystycznych limitów w sklepach. Nie są obce jednak doniesienia o tym, iż jest to obostrzenie fikcyjne.

Chociaż limity w sklepach to obecnie 1 osoba na każde 20 mkw placówek większych niż 100 mkw i 1 osoba na każde 15 mkw w mniejszych sklepach, to nie brakuje opinii, iż obecnie nikt tego nie kontroluje.

Przy pierwszej fali pandemii sklepy decydowały się na postawienie przy drzwiach wejściowych pracownika bądź ochroniarza, który dbał o to, by do placówki nie weszło więcej osób niż jest to dopuszczalne przepisami. Dziś próżno szukać już takich rozwiązań.

Obostrzenia: limity w sklepach nie są przestrzegane?

Nie ulega wątpliwości, iż szczególnie przy dużych placówkach nie jest możliwe, by klient sam był w stanie sprawdzić, czy limity w sklepie pozwalają na spokojne zrobienie zakupów. Przy mniejszych, bardziej lokalnych punktach handlowych nie jest to równie trudne.

Zwracana jest również uwaga na to, że przy ewentualnej kontroli urzędnicy nie są w stanie sprawdzić, jaka jest dokładna liczba osób robiących zakupy. Samych kontroli ma natomiast praktycznie nie być. Trudności ponownie pojawiają się przy miejscach, gdzie powierzchnia jest większa. Podobno rządzący mają sobie zdawać sprawę z tego problemu.

Gabinet Mateusza Morawieckiego nie do końca ma jednak pomysł na to, jak uregulować tę kwestię. Z propozycją przychodzi NSZZ Solidarność. Okazuje się, że zmuszenie sklepów do przestrzegania tego obostrzenia może być łatwiejsze niż się wydaje.

Ile klientów tyle wózków?

W liście NSZZ Solidarność skierowanego do rządu przeczytać można, iż konieczne jest wprowadzenie zmian. Związkowcy podkreślają, że rozwiązaniem problemu ignorowania limitu w sklepach może być zmiana „sposobu dopuszczenia klientów do czynności zakupowych poprzez zastosowanie rozwiązania już sprawdzonego w początkowym kształcie rozporządzenia ustalającego zakazy oraz nakazy, czyli ustalenie limitu koszyków/wózków, oraz zasady, że bez każdorazowego skorzystania z nich klient nie będzie mógł zostać dopuszczony do wejścia na teren placówki i dokonywania zakupów”. Co to znaczy w praktyce?

Gdyby takie rozwiązanie weszło w życie, systemowo sklepy zostałyby najprawdopodobniej zobligowane do zredukowania liczby koszyków dostępnych przed wejściem na salę sprzedażową danej placówki. Ograniczałaby się ona zapewne do maksymalnej liczby osób mogących jednocześnie robić zakupy.

Co więcej, NSZZ Solidarność alarmuje, iż limity w sklepach nie są ustalane na podstawie powierzchni, do której konsumenci faktycznie mają dostęp, czyli właśnie części sprzedażowej. W opinii związkowców uwzględnia się powierzchnię całkowitą, czyli m.in. magazynową.

Regulacja była już wprowadzana oddolnie

Wiele osób może podnieść argument, iż działania takie były i są już stosowane. Należy jednak podkreślić, że NSZZ Solidarność proponuje, by problem rozwiązać instytucjonalnie, gdyż obecnie nie wszyscy handlowcy decydują się na przestrzeganie obostrzeń, w tym przypadku osobowego limitu w sklepach.

Część właścicieli placówek handlowych decydowała się na ograniczenie liczby koszyków, jednak był to jedynie gest mający ułatwić pracownikom kontrolowanie faktycznej ilości klientów robiących zakupy.

Na ten moment rządzący nie wypowiedzieli się na temat proponowanego rozwiązania.

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

Źródło: wiadomoscihandlowe.pl