Pomnik Jana Pawła II w Szczecinie w czerwonej farbie. Policja szuka sprawców
Do zdarzenia doszło w ostatni wtorek, 12 stycznia na Jasnych Błoniach w Szczecinie
Na tablicy, pod pomnikiem upamiętniającym Jana Pawła II umieszczono napis "wiedział"
Czerwona farba została zmyta z popiersia, a policja już podjęła czynności w sprawie
Miniony rok nie był łaskawy ani dla Kościoła katolickiego, ani dla Jana Pawła II. Emisja dokumentu "Don Stanislao", filmów braci Sekielskich, a także zaangażowanie księży w spór o prawo do aborcji, skutecznie odsunęło wiernych od związku wyznaniowego.
Zdewastowano pomnik Jana Pawła II. Policja już rozpoczęła śledztwo.
Protesty, zarówno te małe, jak i te duże, przybierają coraz bardziej radykalne formy. Jeden z nich miał miejsce w Szczecinie, gdzie na Jasnych Błoniach doszło do zdewastowania pomnika Jana Pawła II. Na tablicy z napisem "Rodzina silna Bogiem, kraj silny rodzin" umieszczono jedno słowo - "Wiedział".
- Policjanci prowadzą czynności zmierzające do ustalenia sprawcy bądź sprawców tego czynu - zadeklarował dla Polskiej Agencji Prasowej sierżant sztabowy Paweł Pankau. Wiemy też, że akt wandalizmu został odkryty przez okoliczny patrol.
Trwa śledztwo, którego celem jest ujęcie sprawców zdarzenia. Funkcjonariusze jeszcze nie wiedzą, czy autorzy zamieszania otrzymają zarzuty z Kodeksu wykroczeń czy z Kodeksu karnego.
Fraza, jak można się domyślić, odnosi się do trwającego konfliktu publicznego o udział papieża-Polaka w aferach pedofilskich Kościoła katolickiego. Hierarsze zarzuca się tuszowanie przestępstw seksualnych, a także dyskryminację mniejszości seksualnych.
Zarzuty pod adresem Jana Pawła II nie padają od dziś. Jeszcze w 2013 roku dziennikarz i aktywista na rzecz praw człowieka - Geoffrey Robertson wydał książkę o tytule "Czy papież jest winny?". Publikacja traktuje o udziale i aktywnościach Benedykta XVI i Jana Pawła II w kościelnych skandalach.
Autor opisał, jak polski hierarcha w 2004 roku podjął decyzję o udzieleniu błogosławieństwa księdzu Degolladzie. "Ulubieniec papieża przez długi czas notorycznie dopuszczał się molestowania dzieci i sam był ojcem kilkorga (które też molestował)" - czytamy.
Robertson deklaruje, że w 2005 roku zaś następca Wojtyły zaprosił Degolladę do Watykanu, by wiódł tam "powściągliwe życie upływające na modlitwie i pokucie".
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Prowadzące "Dzień Dobry TVN" o szczepionce, nie chcą afery. Wydano oświadczenie
Kontrowersyjne nagranie księdza w sieci. Interwencja u ministra
Syn Gierka pokazał grób ojca. Przekazał kilka mało znanych informacji
Źródło: [PAP]