Filip Chajzer ujawnił, że cierpi na depresję. "Spadłem na dno ludzkiej psychiki"
Choć w telewizji widzieliśmy go uśmiechniętego, Filip Chajzer przyznał, że w ostatnim czasie zmagał się z depresją. Dziennikarz zasugerował, że wszystko zaczęło się po fali hejtu, jaka spłynęła na niego na początku ubiegłego roku.
Filip Chajzer przeszedł ciężką drogę z grona najbardziej uwielbianych do najbardziej nienawidzonych postaci polskiego dziennikarstwa.
Filip Chajzer o swojej depresji
Popularny polski dziennikarz zmaga się z depresją. O sprawie postanowił poinformować opinię publiczną przy okazji zebrania 9,5 mln zł na rzecz operacji guza mózgu dla 12-letniego Wiktora Lewickiego.
Prezenter zaangażował się w zbiórkę, która miała dać mu siłę do dalszego funkcjonowania. W wyznaniu opublikowanym w mediach społecznościowych Chajzer opowiedział o trudnym schorzeniu, z jakim zmaga się od jakiegoś czasu.
Od stycznia zeszłego roku mierzę się z depresją - przyznał dziennikarz - Tylko moja rodzina i przyjaciele do tej pory wiedzieli, na jakie dno ludzkiej psychiki spadłem - dodał.
Filip Chajzer stwierdził, że leczyć musi się zarówno farmakologicznie jak i przy pomocy terapii. Jego zdaniem, wszystko zacząć się miało po apogeum fali hejtu, jakie nastąpiło w styczniu ubiegłego roku, po wpadce, jaką zaliczył w "Dzień dobry TVN".
Hejt prowadzący do tragedii
Filip Chajzer ma na koncie kilka niefortunnych wypowiedzi oraz "dziennikarskich potknięć". Największe emocje wywołał jednak wśród opinii publicznej jego występ podczas jednego z odcinków śniadaniowego show, w którym poruszono temat ataków paniki.
Dziennikarz, próbując zapewne rozładować atmosferę, zaczął symulować omawiane schorzenie, ku uciesze przebywających w studio osób. Po programie nie było jednak już tak "śmiesznie".
W internecie pojawiła się krytyka jego zachowania; swoje oburzenie wyraziły także osoby, które na co dzień muszą zmagać się z atakami paniki. Niestety konstruktywne nagany szybko przerodziły się w brutalny hejt, zawierający wielokrotnie groźby wobec dziennikarza.
Styczeń 2020 r. to tysiące komentarzy dziennie o tym, że powinienem się zabić, że jestem nic niewarty, że jakiś człowiek z YouTube'a ma rację - przyznał Filip Chajzer - Nawet kiedy wiesz, że nie możesz tego czytać, to jest wszędzie - dodał.
Jak stwierdził w swoim wpisie, wciąż zmaga się ze skutkami wspomnianej nagonki.
Często słyszę, że nawet kiedy się uśmiecham, zdradzają mnie oczy - napisał - I tak pewnie jest. To siedzi z tyłu głowy.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Kard. Dziwisz broni Jana Pawła II. „Insynuacja i manipulacja”
Europejska Unia Nadawców wydała oświadczenie ws. polskiej delegacji na Eurowizję
Źrodło: Wp.pl, Facebook.com