Bielsko-Biała. Szedł zakrwawiony, bo spadł mu na głowę wózek dla lalek
Policja natknęła się na zaskakujące zdarzenie w Bielsku-Białej. Na ulicy mundurowi spotkali zakrwawionego 64-latka i udzielili mu pierwszej pomocy. Bezzwłocznie rozpoczęli śledztwo, aby ustalić, co było przyczyną zranienia. Winowajcą okazała się 4-letnia dziewczynka, która wyrzucała zabawki z okna kamienicy.
Policja pomogła mężczyźnie, który chodził zakrwawiony po ulicy
Policja patrolowała ulicę 11 listopada w centrum Bielska-Białej i nie zaobserwowała żadnych zdarzeń odbiegających od normy. Do czasu.
W pewnej chwili na jednej z bocznych uliczek funkcjonariusze dostrzegli mężczyznę z raną na głowie. Krwawienie było dość silne.
Policja niezwłocznie udzieliła mu pierwszej pomocy przedmedycznej. Jeszcze przed przybyciem pogotowia udało się zatamować krwawienie i opatrzyć ranę.
Asp. szt. Roman Szybiak, rzecznik komendy policji w Bielsku-Białej, przekazał, że mężczyzna “nie doznał obrażeń zagrażających życiu”. Z ustaleń policji wynika, że mężczyzna ma 64-lata.
Policja na tropie tajemniczego zdarzenia. Mężczyźnie spadł na głowę wózek dla lalek
Po upewnieniu się, że mężczyźnie nic nie grozi policja zaczęła ustalać, jakie były okoliczności zranienia mężczyzny. Ich doniesienia są zdumiewające.
- Poszkodowany został uderzony zabawkowym wózkiem dla lalek - przekazała policja z Bielska-Białej. Jak to możliwe? Okazało się bowiem, że zabawkowy pojazd został wyrzucony z okna na drugim piętrze kamienicy. Poza wózkiem z budynku leciały także inne zabawki.
Wirtualna Polska donosi, że na miejscu zdarzenia pojawiła się właścicielka mieszkania, z którego spadały przedmioty. Z jej relacji wynika, że zabawki wyrzucała 4-letnia córka.
Jednak policja nie była przekonana do tej wersji wydarzeń. Funkcjonariusze mieli bowiem obawy, że poprzez wyrzucanie przedmiotów ktoś chciał dać sygnał, że potrzebuje pomocy.
Ich przypuszczenia się nie sprawdziły. Rzecznik policji poinformował, że 4-latka “wykorzystała moment nieuwagi opiekuna” i wyrzuciła część zabawek przez okno. Policja ustaliła, że w chwili feralnego zdarzenia dziecko znajdowało się pod opieką babci.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV: