wtv.pl > Polska > Antyszczepionkowcy weszli do domu dziecka. Zaczęli straszyć dyrektorkę ośrodka. "Będzie pani miała śmierć na rękach"
Paweł Sekmistrz
Paweł Sekmistrz 19.03.2022 08:58

Antyszczepionkowcy weszli do domu dziecka. Zaczęli straszyć dyrektorkę ośrodka. "Będzie pani miała śmierć na rękach"

Antyszczepionkowcy weszli do domu dziecka. Zaczęli straszyć dyrektorkę ośrodka. "Będzie pani miała śmierć na rękach"
KASIA ZAREMBA/AGENCJA SE/East News - zdjęcie ilustracyjne

Do domu dziecka w Aleksandrowie Kujawskim wtargnęła grupa antyszczepionkowców. W rozmowie z dyrektor zakładu, przestrzegali ją, by nie poddawała swoich wychowanków procesowi wakcynacji i zastraszali ją.

Sprawa została już zgłoszona prokuraturze.

Antyszczepionkowcy w domu dziecka

Kolejny incydent z udziałem ruchów przeciwników szczepień na koronawirusa. Grupa antyszczepionkowych działaczy wkroczyła do jednego z domów dziecka w Aleksandrowie Kujawskim.

Powodem miała być informacja o braku zgody rodzica kilku z przebywających na terenie ośrodka dzieci na ich zaszczepienie.

Grupa osób skierowała się do gabinetu dyrektorki domu dziecka. Krzycząc i mówiąc podniesionym głosem, zwrócili się do niej, by zaniechała wakcynacji swoich wychowanków.

Dyrektorka odpierała zarzuty tłumacząc, że o zgodzie na szczepienie nie decyduje ona, a opiekunowie prawni poszczególnych dzieci.

- Wszystkie dzieci, które będą szczepione mają zgody swoich opiekunów prawnych - podkreślała kierowniczka ośrodka.

- Opiekunów prawnych… A rodziców?! - dopytywał jeden z przybyłych przeciwników szczepień.

Skandaliczny incydent

- Wie pani co się dzieje? To jest eksperyment medyczny. Czemu pani chce szczepić małe dzieci? - kontynuował inny z obecnych w gabinecie dyrektorki domu dziecka.

Kobieta nalegała, by grupa opuściła jej gabinet, ponieważ musi zająć się swoimi obowiązkami. Ci jednak nie zamierzali reagować na jej słowa.

- Niech pani nie szczepi tych dzieci, będzie miała pani śmierć na rękach - nalegali.

Tuż przed tym, jak nieproszeni goście zdecydowali się ostatecznie opuścić gabinet, dyrektorka usłyszała groźby na temat tego, że wkrótce wrócą w znacznie większej liczbie.

Informowali również, że sprawa zostanie zgłoszona prokuraturze. Ostatecznie to właśnie kierowniczka ośrodka wychowawczo-opiekuńczego zdecydowała się na zawiadomienie odpowiednich służb.

Zajście zostało nagrane przez jedną z osób, które wtargnęły do domu dziecka i opublikowane w Internecie. Na końcu nagrania pojawia się napis, który można interpretować jako realną groźbę: "jeżeli dyrektorka faktycznie pozwoli na to... to cytując klasyk WIECIE CO Z NIĄ ZROBIĆ".

Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

źródło: wyborcza.pl, wtv.pl, youtube.com zdjęcie główne: KASIA ZAREMBA/AGENCJA SE/East News - zdjęcie ilustracyjne

Wybór Redakcji