wtv.pl > Świat > Zamach na lotnisku w Kabulu. Biden obiecuje odwet
Jan Kietliński
Jan Kietliński 19.03.2022 09:04

Zamach na lotnisku w Kabulu. Biden obiecuje odwet

EN 00269694 0001
Xinhua/Zabi Tamanna / eastnews - zdjęcie ilustracyjne

W Afganistanie trwa nieprzerwanie ewakuacja amerykańskich wojsk. Zgodnie z planem, ostatni członkowie armii i sojusznicy USA, mają opuścić Afganistan do końca sierpnia. W czwartek doszło jednak do zamachu, w którym dwóch zamachowców-samobójców wysadziło się przed lotniskiem w Kabulu. Na ten moment, liczba ofiar przekroczyła 80. Zginęło także 13 żołnierzy USA, co spowodowało ostrą reakcję prezydenta Stanów Zjednoczonych, Joe Bidena.

Około godziny 18:00 czasu lokalnego, dwóch zamachowców wysadziło się pod kontrolowanym przez Zachód terminalem międzynarodowego lotniska w Kabulu. To stamtąd ewakuowani są przedstawiciele zachodnich placówek dyplomatycznych, a także ich afgańscy współpracownicy. Pod lotniskiem przebywają także tysiące afgańczyków, którzy błagają o pomoc i ewakuację.

Jak podaje Reuters, do pierwszego zamachu doszło pod bramą kabulskiego lotniska, która była strzeżona przez amerykańskie wojska. Drugi wybuch nastąpił kawałek dalej, pod hotelem Baron, w którym urzędowały wojska brytyjskie. To tam dochodziło do wstępnych kontroli ewakuowanych ludzi.

Zamachowiec wysadził się w pobliżu kanału ściekowego, co spowodowało zalanie ulicy nieczystościami, w których leżeli poszkodowani ludzie. W wyniku wybuchu, wiele ofiar wpadło do kanału pełnego ekskrementów.

Talibowie: “nikt z nas nie ucierpiał”

Jeden z lokalnych odłamów państwa islamskiego, prowincji Chorasan, przyznał się do przeprowadzenia zamachów. Działacze tego odłamu są skłóceni z Talibami. Talibowie jawnie potępili atak, natomiast stwierdzili, że jego przyczyną była obecność obcych wojsk w Afganistanie.

Mimo wcześniejszych ustaleń agencji Reutera, rzecznik Talibów, Zabihullah Mudżahid, powiedział w wywiadzie dla BBC, że żaden z członków Talibanu nie zginął w wyniku zamachu.

Zgodnie ze słowami Abdula Kahara Balchiego, przedstawiciela Talibów, zamachy te znikną, gdy obce wojska opuszczą Afganistan.

Bilans ofiar to na ten moment to 85 osób, w tym 13 żołnierzy USA i 72 afgańczyków. Wśród ofiar są również kobiety i dzieci. Ponad 160 osób zostało rannych.

Jak podają lokalne media, kabulskie szpitale są przepełnione i brakuje rąk do pracy. Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami CNN, liczba ofiar zamachu może być większa od oficjalnej i wynosić 90 osób, jednak są to jeszcze niepotwierdzone informacje.

Biden obiecuje odwet

Prezydent USA, Joe Biden, na wczorajszej konferencji w Białym Domu powiedział, że rząd USA planuje akcję odwetową na sprawców zamachów. Twierdzi, że wojska amerykańskie mają już pewne informacje na temat sprawców i ich położenia.

- Nie zapomnimy tego, nie wybaczymy, zmusimy was, byście za to zapłacili - powiedział na konferencji Joe Biden.

Prezydent twierdzi, że Państwo Islamskie na pewno planuje kolejne ataki w trakcie ewakuacji z Afganistanu. Przekazał jednak, że ewakuacja będzie odbywała się zgodnie z planem, a amerykanie i ich sojusznicy opuszczą Afganistan do końca sierpnia. 

Zgodnie z jego słowami, do tej pory Afganistan opuściło 100 tysięcy osób, z czego aż 7 tysięcy w czwartek.

Biden zapowiedział, że do Afganistanu zostaną wysłane dodatkowe siły w celu przeprowadzenia akcji odwetowej. Ma być to rozwiązanie tymczasowe, a on sam nie wycofał się z decyzji o ewakuacji wojsk z Afganistanu.

Rzeczniczka Białego Domu, Jen Psaki, powiedziała, że ewakuacja wszystkich chętnych do opuszczenia kraju Afgańczyków będzie niemożliwa.