wtv.pl > Polityka > Zakończyło się przesłuchanie jednej z organizatorek Strajku Kobiet. Chodziło o Andrzeja Dudę, "Nie dam się zastraszyć"
Alan Wysocki
Alan Wysocki 19.03.2022 08:20

Zakończyło się przesłuchanie jednej z organizatorek Strajku Kobiet. Chodziło o Andrzeja Dudę, "Nie dam się zastraszyć"

wtv
WTV.pl
  • Po wydaniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji Dagmara Adamiak była jedną z osób prowadzących Strajk Kobiet w Szczecinie. Manifestacja z 28 października wzbudziła szczególne zainteresowanie organów ścigania

  • Po 4 miesiącach od przedsięwzięcia funkcjonariusze wezwali działaczkę społeczną na przesłuchanie w charakterze świadka. Chodziło o znieważenie Andrzeja Dudy, którego, jak myśleliśmy, miała dopuścić się właśnie ona. - Nie otrzymałam żadnych informacji. Nie wiem, w jaki sposób, według policji, dopuściłam się zniewagi Andrzeja Dudy - komentowała w wywiadzie z 24 marca

  • Już 31 marca odbyło się przesłuchanie. Okazało się, że to nie Adamiak miała obrażać głowę państwa. Mowa jednej z przemawiających osób, jednak mimo to, świadkinię zasypano zaskakującymi pytaniami - To było naprawdę niepokojące - podsumowuje

Sprawę Dagmary Adamiak nagłaśnialiśmy jeszcze 24 marca. Tekst o tytule "Na Strajku Kobiet miała znieważyć Andrzeja Dudę. Została wezwana na przesłuchanie" możemy przeczytać <[TUTAJ](https://wtv.pl/na-strajku-kobiet-miala-zniewazyc-andrzeja-dude-zostala-wezwana-na-przesluchanie-mh-240321)\>. Już po przesłuchaniu wiemy, że to nie prezeska Fundacji RÓWNiE miała znieważać Andrzeja Dudę. Chodziło o jedną z osób, które przemawiały podczas manifestacji w Szczecinie. Co ciekawe, policja przesłuchiwała aktywistkę przez 1,5 godziny.

Należy zaznaczyć, że sprawa nie została zgłoszona przez Andrzeja Dudę czy też pracowników Kancelarii Prezydenta. Przestępstwo obrazy głowy państwa jest ścigane z urzędu. Mowa o 2. paragrafie 135 artykułu Kodeksu karnego. "Kto publicznie znieważa Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3" - czytamy w przepisie obowiązującego prawa. 

Andrzej Duda miał być obrażany na proteście. Zakończyło się przesłuchanie jednej z organizatorek Strajku Kobiet

- Byłam zestresowana i zaskoczona pytaniami, bo były one bardzo szerokie - zaczęła nasza rozmówczyni. Policja dociekała nie tylko w sprawie rzekomej obrazy Andrzeja Dudy, ale w każdej sprawie dotyczącej Strajku Kobiet w Szczecinie. - To było naprawdę niepokojące. Pytano mnie między innymi o to, co mówiliśmy na protestach, jakie skandowaliśmy hasła, co mieliśmy napisane na banerach. Miałam wrażenie, że chcą na wszelki wypadek wypytać o wszystko, aby móc się na czymś zaczepić, aby pociągnąć nas do odpowiedzialności - dodaje działaczka ruchów feministycznych.

Współorganizatorka demonstracji nie szczędzi ostrych słów. - To są represje na tle politycznym. Tak właśnie się czułam. Jak winna temu, że publicznie krytykowałam władzę i jej poczynania, za co mam zostać ukarana. Tylko, ze w demokratycznym państwie prawa nie można ukarać kogoś za to, że ma odmiennie od władzy poglądy i nie boi się wytykać błędów partii rządzącej - komentowała dla naszej redakcji. 

Dagmara Adamiak nie może zdradzić nam informacji o osobie, która według policji miała znieważyć Andrzeja Dudę. - Może to być potraktowane jako utrudnianie postępowania, a wiem, że oni tylko czekają na mój błąd - tłumaczy. Podczas przesłuchania prezeska Fundacji RÓWNiE miała wsparcie adwokata, świadczącego wsparcie prawne pro bono. Pod komisariatem, przy alei Jana Pawła II odbyła się demonstracja solidarnościowa. 

- Jestem im wdzięczna (uczestnikom akcji solidarnościowej - red.). To dodaje otuchy, kiedy podczas przesłuchania słyszysz odgłosy skandujących ludzi, którzy wiesz, że są tam, abyś nie czuła się sama. Dziękuję im za to - deklaruje członkini Nowej Lewicy. Działaczka skomentowała postawę policji. Według niej, funkcjonariusz, który ją przesłuchiwał, mógł wcześniej otrzymać gotową kartkę z pytaniami. W rozmowie zaznaczyła jednak, że na komendzie miało nie dochodzić do nadużyć. 

- Policja powinna dołączyć do nas w walce o demokrację i prawa kobiet, a to, z czym mieliśmy do czynienia na przykład w Warszawie ze strony policji w stosunku do protestujących kobiet jest straszne i jest mi wstyd, że policjanci i policjantki ślepo wykonują polecenia opresyjnej władzy - ocenia, deklarując, iż spodziewała się po policji znacznie więcej. 

- W żadnym wypadku nie dam się zastraszyć i będę działać dalej z całą swoją mocą i całym swoim sercem - zapewnia nas Adamiak. 

Artykuły polecane przez redakcję WTV:

źródło: WTV