Zaginiona taśma hakiem na Morawieckiego? Rzeczniczka rządu zaprzecza
Kompromitujące, ukrywane nagranie może poważnie obciążyć premiera Mateusza Morawieckiego. Komu zależy na ujawnieniu “zagubionej taśmy”? Jest jeden, główny kandydat. Jednak rzeczniczka rządu zaprzecza i przekonuje, że współpraca między politykami układa się “bardzo dobrze”.
Nagrania nie ma, ale są zeznania kelnerów. Czy Morawiecki będzie miał problemy?
Nieznane taśmy Morawieckiego jako pierwszy opisał Newsweek. W 2016 r., gdy Morawiecki został premierem, tygodnik ujawnił część zapisu jedynego nagrania, którym dysponuje prokuratura.
Sprawę “zagubionej taśmy” Morawieckiego ponownie nagłośnił Onet, publikując całość taśmy. To trzygodzinna rozmowa Zbigniewa Jagiełły (prezesa PKO BP), Krzysztofa Kiliana (szefa PGE) i jego zastępczyni Bogusławy Matuszewskiej z Morawieckim.
Bazując na aktach afery podsłuchowej dziennikarze portalu stwierdzili, że kelnerzy, którzy dokonywali podsłuchu, obciążają ówczesnego szefa Banku BZ WBK Mateusza Morawieckiego. W zeznaniach Łukasza N. pojawia się kwestia kupowania nieruchomości na podstawione osoby. Z kolei Konrad Lasota wspomina o zaciąganiu kredytów na te osoby.
Z nagrania wynika, że Morawiecki utrzymywał znakomite relacje z politykami ówczesnej władzy (rząd PO-PSL) - Tomasz Arabski, szef kancelarii premiera Donalda Tuska, umawiał się z nim na rozmowę. Z kolei Jan Krzysztof Bielecki zapraszał na “śniadanko”. Jagiełło twierdzi, że pojawiły się pogłoski, jakoby Morawiecki miał zostać ministrem skarbu w rządzie PO-PSL. Uczestnicy spotkania komentują również trudną sytuację, w jakiej znalazły się SKOKi.
Przekleństwa, Merkel i imigranci
Na nagraniu słychać, że Morawiecki dość często używa niecenzuralnych słów, narzekając na bogatych finansistów z Niemiec i Szwajcarii. “„K.., siedzą ci bogaci Amerykanie, Żydzi, Niemcy, Angole, Szwajcarzy, nie? Siedzą w swoich głębokich, wiesz, fotelach. Mają nakumulowane tego oczywiście kapitału tyle, że możesz ich tam w dupę pocałować. Jeszcze się prosisz oczywiście o ten kapitał, nie? Oni oczywiście w tej swojej chciwości…”, słyszymy na taśmie.
Z kolei pod adresem kanclerz Angeli Merkel padają słowa uznania. “Mam absolutnie pozytywne zdanie o Merkelowej, Sarkozym czy jak się ten nowy nazywa... Hollande i tak dalej. Że oni w takim świecie, jak dzisiaj są, gdzie przez pięćdziesiąt lat ludziom się wydawało, że zawsze będzie lepiej, emerytury będą dość wysokie, żyć będziemy coraz dłużej, służba zdrowia będzie za darmo k... i edukacja za darmo, oni tą krzywą, która wiesz tak szła co do oczekiwań, oni muszą ją odkręcić. [...] To, co robi Merkelowa... Ona działa na najważniejszych rzeczach społeczeństwa, czyli oczekiwaniach. My nie wiemy, ale być może zakończy się to dobrze, jeżeli my, ludzie, we the people, prawda, a już zwłaszcza we the people w Niemczech czy w Hiszpanii, we Francji, musimy obniżyć nasze oczekiwania. Bo jak obniżymy, to w ślad za tym wszystko pójdzie dobrze, się da zreperować. Będziemy zapier... i rowy, ku... kopać, a drudzy będą zakopywać [...]. Wtedy my jako ludzie mniejsze będziemy mieć emerytury”, słyszymy dalej.
Na taśmie pojawia się także wątek imigrantów z Afryki. Słowa Mateusza Morawieckiego szczególnie ostro i oburzająco wybrzmiewają w kontekście obecnych oskarżeń jego rządu o wypędzanie dzieci na granicę z Białorusią. “No k... Wiesz, kiedyś przypłyną, kiedyś coś zrobią. (…) Te iPhone'ye pokażą im: tu żyje się tak a tu tak. I co my zrobimy jak flotylla tratw k..., nawet tam z północy Afryki będzie na południe? (…) Będziemy strzelać, będziemy odpychać ich, wiesz”.
Zaginione nagranie hakiem na Morawieckiego?
Łukasz N. zdradził, że nagrał “dwa lub trzy spotkania”, w których uczestniczyli Jagiełło, Matuszewska i Morawiecki. Zatem ktoś musi ukrywać pozostałe taśmy.
W sierpniu były funkcjonariusz CBA stwierdził w rozmowie z “Gazetą Wyborczą”, że posiada nagranie, które kompromituje Morawieckiego, a jednocześnie “jest gwarancją bezpieczeństwa” dla Mariusza Kamińskiego, koordynatora służb specjalnych, a także jego podwładnych.
Z kolei anonimowy były polityk PiS, z którym rozmawiali dziennikarze “GW” stwierdził, że 14 czerwca Morawiecki planował zdymisjonować Kamińskiego, ponieważ ma zastrzeżenia do jego pracy. Jednak premier musiał wycofać się ze względu na “taśmę”, która w obliczu dymisji miała zostać ujawniona.
Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska ucina wątek, nie ujawniając liczby spotkań w restauracjach Sowa i Przyjaciele lub Amber Room. W odpowiedzi przesłanej do “GW” zaznaczyła, że w śledztwie podsłuchowym Morawiecki figuruje jako osoba pokrzywdzona.
“Jednocześnie pragnę zapewnić, że Pan Premier nigdy nie był szantażowany ujawnieniem treści jakichkolwiek nagrań”, czytamy w odpowiedzi. Kopcińska twierdzi, że Morawiecki nigdy nie planował zdymisjonować Kamińskiego, a współpraca między politykami jest “profesjonalna” i układa się “bardzo dobrze”.
Zdaniem “GW” szczegóły zaginionej taśmy może znać Marek Falenta, biznesmen uznany za głównego architekta całej akcji podsłuchowej. Osoby, które jeszcze niedawno z nim pracowały twierdzą bowiem, że nagranie ma “chronić Falentę”, aby nie trafił do więzienia.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV: