Wdowa po Krzysztofie Krawczyku mówi, jak radzi sobie ze stratą
Żona Krzysztofa Krawczyka wyznała, że nie radzi sobie po śmierci swojego męża
Wdowa zwierzyła się, że kilka razy dziennie odwiedza grób piosenkarza, modli się za niego również w kościele
Twierdzi, że ma problemy ze snem i śpi na "jego połowie łóżka"
Śmierć Krzysztofa Krawczyka przyniosła jego żonie wyjątkowy ból.
Życie po stracie Krzysztofa Krawczyka
Odejście Krzysztofa Krawczyka było ogromną stratą dla milionów fanów w Polsce i na świecie. Twórca ponadczasowych przebojów, których refreny zaśpiewa bez problemu wielu Polaków zmarł niespodziewanie drugiego dnia świąt wielkanocnych.
Cały kraj pogrążył się w żałobie. Utwory artysty łączyły pokolenia - udowadniały, że w muzyce nie ma żadnych granic. Ich wartość i znaczenie dla polskiej kultury podkreślały słowa wypowiedziane podczas wystąpień na pogrzebie ważnych przedstawicieli rządu - obecny był na uroczystości m.in. Piotr Gliński; odczytano również list prezydenta Andrzeja Dudy.
Warto pamiętać jednak, że choć dla fanów Krzysztof Krawczyk stanowił muzyczny wzór i przykład do naśladowania, dla pogrążonej w żałobie rodziny jest to strata ukochanego ojca, męża, brata, czy kuzyna. To właśnie najbliżsi piosenkarza najbardziej nie mogą pogodzić się z jego stratą.
Dziennikarze Wirtualnej Polski spotkali na cmentarzu w Grotnikach, gdzie pochowany jest obecnie Krzysztof Krawczyk, jego żonę Ewę. W krótkiej rozmowie, wdowa wyznała, że nie potrafi przejść do normalności i pogodzić się ze stratą męża.
Zrozpaczona wdowa
Małżeństwo Krawczyków poznało się w 1982 r. jeszcze w Stanach Zjednoczonych. To właśnie dla Ewy muzyk postanowił porzucić swoją dotychczasową żonę Halinę Żytkowiak. Para pobrała się w 1985 r. i była ze sobą aż do śmierci twórcy "Parostatku".
(fot. Artur Kraszewski/East News)
Spotkana przez dziennikarzy Wirtualnej Polski wdowa przyznaje, że nie może pogodzić się ze śmiercią ukochanego męża.
- Nie radzę sobie, jest bardzo ciężko - mówiła zrozpaczona kobieta - Nie wiem, jakoś nie radzę sobie, jest mi ciężko, jeszcze jakoś to do mnie nie dociera - przyznała.
Ewa Krawczyk przyznała, że codziennie po kilka razy odwiedza grób męża. Codziennie uczęszcza również do kościoła, gdzie modli się za swego ukochanego Krzysztofa. Zaznacza, że nie potrafi mówić o nim w czasie przeszłym; wciąż czuje, jakby był przy niej.
- Przychodzę, rozmawiam z nim, proszę go o pomoc, proszę go o spokój żebym mogła spać, bo się boję trochę - zwierzyła się Ewa Krawczyk - Śpię na jego połowie łóżka, wszystko w domu jest, nic nie ruszyłam, tylko mam wrażenie, że on za chwilę wróci.
Źródło: se.pl
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV: