wtv.pl > Polityka > Dziennikarz TVP groził Tomaszowi Lisowi i go śledził? "Odbyli prywatną rozmowę"
Maria Hędrzak
Maria Hędrzak 19.03.2022 08:40

Dziennikarz TVP groził Tomaszowi Lisowi i go śledził? "Odbyli prywatną rozmowę"

wtv
WTV.pl

Tomasz Lis stał się głównym bohaterem głośnego materiału "Gazety Wyborczej" z września 2019 roku. Medium przekazało wówczas po rozmowie z dziennikarzem, że rok wcześniej zadzwonił do niego niespodziewanie redaktor Telewizji Polskiej, Jacek Łęski. Lis ujawnił, iż podczas rozmowy, która odbyła się w późnych godzinach wieczornych, jedna z głównych twarzy telewizji publicznej skierowała pod jego adresem groźby.

- Piszecie artykuł o Jacku Kurskim, no to teraz się nie dziw, TVP zajmie się twoją rodziną i dziećmi - miał powiedzieć Łęski, na co Lis zareagował rzuceniem słuchawką.

Były dziennikarz Telewizji Polskiej, Mariusz Kowalewski dodał, że dzień później nad domem redaktora naczelnego "Newsweeka" pojawił się dron. Jak stwierdził redaktor, "chciano Lisa wystraszyć", jednak akcja nie udała się, gdyż ten zauważył urządzenie. 

- Nie mieściło mi się w głowie, by była to akcja zorganizowana przez TVP, brałem pod uwagę, że to może być prowokacja. Pracuję w mediach 30 lat i nie spotkałem się z tym, by ktoś choć pomyślał o takich gangsterskich metodach. A w TVP Kurskiego pomyślało, publicznie przedstawiło pomysł i wprowadziło go w życie - powiedział później Lis w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Tomasz Lis w konflikcie z TVP

Sam Łęski nigdy nie przyznał się do tego, aby miał grozić dziennikarzowi. Sprawą szybko zainteresował się jednak RPO Adam Bodnar, który poprosił o wyjaśnienia w sprawie Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Ostatecznie przygotowaniem rzeczonego pisma zajął się więc dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, Jarosław Olechowski. Jak wynika z jego oświadczenia, redaktor TVP rzeczywiście odbył z Lisem rozmowę telefoniczną. Jego zdaniem profil tej dyskusji okazał się jednak całkowicie inny.

- W prywatnej rozmowie z Panem Tomaszem Lisem, którą odbył z prywatnego numeru telefonu na również prywatny numer Pana Tomasza Lisa, zapytał wprost Pana redaktora Lisa, dlaczego w swojej codziennej pracy atakuje pracę i dziennikarzy Telewizji Polskiej SA, w której sam przez wiele lat pracował. Odbyta rozmowa miała wyłącznie charakter prywatny, a podczas niej Pan redaktor Łęski w żaden sposób nie wpływał na Pana redaktora Lisa i jego działalność zawodową, nie groził Panu redaktorowi Lisowi, jak również nie wskazywał, iż na skutek jakichkolwiek jego działań zawodowych TVP SA miałaby >>zająć się jego rodziną i dziećmi<< - przekazał Olechowski.

Dyrektor TAI zapewnił jednocześnie, że "programy telewizyjne TVP są zawsze realizowane oraz przedstawiane z dochowaniem należytej staranności, rzetelności, obiektywizmu, profesjonalizmu, pluralizmu i innych zasad sztuki dziennikarskiej". Wypłynięcie sprawy w podobnym tonie tłumaczył profilem działań "Polityki" oraz "Gazety Wyborczej". Jak stwierdził w swoim wyjaśnieniu, tytuły te "od dłuższego czasu krytykują wszelkie działania telewizji publicznej oraz dziennikarzy pracujących dla TVP SA, jak również publikują szereg materiałów, które mają na celu wyłącznie dyskredytować działalność dziennikarską telewizji publicznej". Ostatecznie stanowczo zaprzeczył więc wszelkim zarzutom, nazywając je "chybionymi".

Źródło: Gazeta Wyborcza

Powiązane