Skandal po pierwszej komunii świętej. Proboszcz postawił rodzicom wymagania
Gazeta Wyborcza donosi o zatargu pomiędzy wiernymi z parafii pw. św. Mikołaja w Ryczywole (pow. obornicki, woj. wielkopolskie) a miejscowym proboszczem, który rezyduje tam od ubiegłego roku.
Punktem zapalnym stała się pierwsza komunia, do której część dzieci przystąpiła w Ryczywole w ostatnią niedzielę. We wtorek ks. Grzegorz Mazurkiewicz spotkał się z ich rodzicami, z którymi rozmawiał o wrażeniach po uroczystości.
Pretensje proboszcza w Ryczywole
Jak podaje Gazeta Wyborcza, jedna z matek wypomniała księdzu, że najpierw wyprosił dzieci przed kościół, a następnie na widok trzęsącej się ze stresu i chłodu dziewczynki uraczył ją stwierdzeniem: "Jak cię widzę, to mi się niedobrze robi".
Ksiądz Mazurkiewicz stwierdził, że został źle odebrany, a jego słowa były jedynie wyrazem troski o dziewczynkę, która powinna być cieplej ubrana. Następnie jednak przystąpił do oskarżeń pod adresem parafian, zarzucając im, że wbrew jego wcześniejszym poleceniom przed komunią nie umyli okien w kościele.
- Odmówiliśmy mycia, bo nikt z nas nie ma uprawnień do pracy na wysokościach. A okna są na wysokości siedmiu metrów. Ksiądz na to, że przecież mężczyźni mogą rozstawić rusztowanie, a kobiety wspiąć się i myć. A jakby któraś spadła, to dozna łaski, Bóg będzie nad nią czuwał - przywołuje uczestników spotkania Gazeta Wyborcza.
Proboszcz miał do parafian pretensje także w kwestiach finansowych, zarzucając im, że zbyt mało zapłacili organiście (150 zł) i kościelnemu (100 zł). - Ale najbardziej oburzył proboszcza datek na kościół. Daliśmy 1,8 tys. zł plus 300 zł na intencje mszalne - relacjonują przywoływani przez Gazetę Wyborczą parafianie.
Jak relacjonuje Gazeta Wyborcza, duchowny dał zgromadzonym rodzicom do zrozumienia, że oczekuje od nich dopłaty, wyznaczając termin na sobotę. Gdy zwrócono mu uwagę, że sakramenty są bezpłatne, a datki - dobrowolne, co więcej - w dobie pandemii wiele osób jest w trudnym położeniu finansowym, stwierdził, że dopłacić powinni ci, którzy mają taką możliwość.
Już wcześniej między proboszczem a parafianami doszło do spięć na tle finansowym, bo przed komunią przelali pieniądze na konto parafii, zamiast dać księdzu gotówkę do ręki, co miało wywołać w nim oburzenie.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, parafianom udało się odszukać informacje o podobnych incydentach z udziałem księdza Grzegorza Mazurkiewicza sprzed kilku lat, gdy był proboszczem w Grodzisku. Miał się tam domagać, aby w ramach "czynu społecznego" kandydaci do bierzmowania pracowali w jego ogródku oraz żeby ich rodzice wpłacili po 100 zł na parafię.
Gazecie Wyborczej nie udało się uzyskać od poznańskiej kurii, której aktualnie podlega ks. Mazurkiewicz, komentarza w sprawie zarzutów parafian pod adresem duchownego. Zdaniem rzecznika kurii ks. Macieja Szczepaniaka proboszcz i parafianie powinni sami porozumieć się w kwestii organizacji pierwszej komunii.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Uchwalono obowiązkowe szczepienia. Bez nich prawdopodobnie nie wejdziesz też do wielu miejsc
Urodziny o. Rydzyka już za kilka dni. Szykują dla niego specjalny "prezent", raczej się nie ucieszy
Źródło: Gazeta Wyborcza / poznan.wyborcza.pl, onet.pl