Sejm zadecydował o stanie wyjątkowym. Morawiecki oskarża opozycję o sprzyjanie Moskwie
Po głosowaniu w Sejmie nad wprowadzonym przed kilkoma dniami stanem wyjątkowym przy pasie granicznym z Białorusią. Przemawiający w trakcie debaty Mateusz Morawiecki wspomniał powstające w Moskwie i Mińsku scenariusze, które "zagrażają naszej suwerenności". Zaatakował też opozycję.
Stan wyjątkowy, wprowadzony w 183 miejscowościach przy granicy z Białorusią, obowiązuje od czwartku. Na mocy rozporządzenia prezydenta, który odpowiedział na wniosek rządu, wprowadzono go na 30 dni.
Rozporządzenie Andrzeja Dudy uchylić może Sejm, który dziś zebrał się, by debatować nad przyjętym rozwiązaniem.
Mateusz Morawiecki: zagrożenie suwerenności
Podczas sejmowego wystąpienia premier zapewnił, że w Moskwie i Mińsku "rozpisane są scenariusze, które zagrażają naszej suwerenności, zagrażają bezpieczeństwu państwa polskiego".
– Mamy do czynienia z szeroko zakrojoną prowokacją polityczną – przekonywał w poniedziałek Mateusz Morawiecki.
Szef rządu wspominał próbę przepchnięcia przez polską granicę dziesiątek tysięcy nielegalnych imigrantów, którzy zdaniem premiera powinni ubiegać się o status uchodźcy na Białorusi będącej pierwszym krajem na ich drodze, który podpisał Konwencję Genewską.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Morawiecki uderza w opozycję
Następnie premier zwrócił się do opozycji, zapewniając, że odgrywa ona "rolę oklaskiwaną właśnie w Moskwie i Mińsku".
Polityk zapewniał, że dla rządu Prawa i Sprawiedliwości strzeżenie polskiej granicy jest jednym z podstawowych obowiązków. I dodał: – Za granicę państwa przelewały krew pokolenia Polaków. Ta granica jest świętością
Wspominając rozpoczynające się za kilka dni manewry Zapad-2021, w których udział weźmie około 200 tysięcy rosyjskich i białoruskich żołnierzy, Morawiecki przekonywał, że obecnie "bardzo łatwo o prowokację".
Ocenił tez, że trwający konflikt nie ma wyłącznie charakteru dyplomatycznego. – To jest próba naruszenia integralności państwa polskiego, suwerenności naszych granic i na to pozwolić nie możemy i nie pozwolimy – mówił w Sejmie szef rządu PiS.
Stan wyjątkowy zostaje
Sejm w końcu po 19:00 zdecydował o stanie wyjątkowym. Ku uciesze partii rządzącej udało się zatwierdzić decyzję o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na terenie powiatów polskiej ściany wschodniej. Przeciwko uchyleniu rozporządzenia głosowało 225 posłów PiS, 8 z Konfederacji, 6 członków Porozumienia, 3 posłów koła Polskie Sprawy oraz dwoje niezrzeszonych.
Przeciwko była Koalicja Obywatelska i Lewica, czyli kolejno 114 i 44 osoby. Natomiast PSL wstrzymało się od głosu. Opozycja przede wszystkim bije na alarm w związku z uchybieniami, jakie władze poczyniły, wprowadzając stan wyjątkowy. Wątpliwości budzą jednak nie tylko braki w papierach, ale fakt, że na tereny objęte stanem wyjątkowym nie mogą wstępować media, a lokalne biznesy mają nierzadko utrudnione pole działania - chociażby hotele odwołują rezerwacje, a sklepy cierpią na spadek liczby klientów.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Odszedł jeden z najpopularniejszych głosów w Polsce. Nie żyje Tomasz Knapik
Protest pod Sejmem. Demonstranci owinęli się drutem kolczastym
Źródło: wtv.pl