Sąd nie przyjął wniosku obrony i będzie proces. Czy Jakub Żulczyk zniesławił Andrzeja Dudę?
Jakub Żulczyk stanie jednak przed sądem za zniesławienie Andrzeja Dudy. Nic nie dało odwołanie obrońców pisarza. Ze względu na karę, jaką przewiduje się za zniewagę prezydenta RP, wyrok mógłby go sporo kosztować.
Sytuacja dotyczy komentarza Żulczyka pod wpisem Dudy z czasu wyborów prezydenckich w USA.
Jakub Żulczyk stanie przed sądem za zniesławienie Andrzeja Dudy. Nie przyjęto wniosku obrony
Żulczyk skomentował wpis Andrzeja Dudy, używając m.in. sformułowania, że głowa państwa jest "debilem". Pod koniec marca do warszawskiego sądu okręgowego wpłynął akt oskarżenia wystosowany przez osobę prywatną.
Pełnomocnik Żulczyka, mec. Krzysztof Nowiński zauważył, że odpowiedź Żulczyka miała znamiona tekstu publicystycznego, felietonu, i była krytyką, ostrą, lecz uzasadnioną, a w takim wypadku nie można mówić o zniesławieniu.
Żulczyk również uzasadniał swoje podejście, twierdząc, że była to reakcja na "nieracjonalne" i "niemądre" działania prezydenta.
- Owszem, moja wypowiedź była ostra i nacechowana językiem potocznym (...), ale była to krytyka uzasadniona, krytyka, co do której mam też kompetencje wynikające z wykształcenia - mówił pisarz.
- Prezydent Duda użył na wiecu wyborczym sformułowania: "LGBT to nie ludzie", czyli odczłowieczył dużą część społeczeństwa i nie został z tego powodu pociągnięty do jakiejkolwiek odpowiedzialności. Widzę w tym pewną niesprawiedliwość - dodał.
Sąd zdecydował jednak, że postępowanie będzie toczone dalej i nie przychylił się do wniosku o umorzenie. Proces rozpocznie się ostatecznie jesienią tego roku.
- Zdaniem sądu na obecnym etapie postępowania nie ma możliwości bezpośredniego stwierdzenia okoliczności, których próbuje dowieść we wniosku obrońca oskarżonego - uzasadnił sędzia.
Jak brzmiała krytyka Dudy?
Sprawa dotyczy jesiennych wyborów prezydenckich w USA i momentu, w którym Andrzej Duda miał przekazać gratulacje dla Joe Bidena. W swoim wpisie nie gratulował mu jednak zwycięstwa w wyborach, a jedynie "nominacji kolegium elektorskiego".
- (...) nigdy nie słyszałem, aby w amerykańskim procesie wyborczym było coś takiego, jak "nominacja przez Kolegium Elektorskie". Biden wygrał wybory. Zdobył 290 pewnych głosów elektorskich, ostatecznie, po ponownym przeliczeniu głosów w Georgii, zdobędzie ich zapewne 306, by wygrać, potrzebował 270. Prezydenta elekta w USA "obwieszczają" agencje prasowe, nie ma żadnego federalnego, centralnego ciała ani urzędu, w którego gestii leży owo obwieszczenie. Wszystko co następuje od dzisiaj - doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie - to czysta formalność. Joe Biden jest 46. prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem - pisał Żulczyk.
Ze względu na zniesławienie głowy państwa, grożą mu 3 lata więzienia.
Byłeś świadkiem zdarzenia, które powinniśmy opisać? Napisz maila na adres [email protected]. Przyjrzymy się sprawie.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Rosnowo. Z jeziora wyłowiono ciało mężczyzny. Tuż przed śmiercią bawił się na festynie
Gdańsk. Z powrotem przyszyli głowę do kręgosłupa, dokonali cudu
Frankowicze idą na wojnę z bankami i kierują sprawy do sądów. Wzrost wniosków nawet o 800 procent
źródło: wtv.pl, interia.pl zdjęcie główne: Jan Bielecki/East News - zdjęcie ilustracyjne