Wszedł w kadr reporterce Polsat News nadającej na żywo. Powiedział, co sądzi o PiS
Od 12 lutego do Zakopanego ruszyły tłumy turystów. Największe media relacjonują ostatnie tygodnie sezonu zimowego, z którego postanowił skorzystać sam Andrzej Duda. Jak się okazało, nawet czas ferii nie jest wolny od bieżących wydarzeń społeczno-politycznych. Prawo i Sprawiedliwość, niespodziewanie trafiło na tapet serwisu informacyjnego Polsat News. Wszystko za sprawą rozbawionego mężczyzny.
Relacja z Zakopanego na żywo
— Bartosz (@Bartosz74463354) February 13, 2021
Ludzie dają upust negatywnym emocjom #polsatnews #polityka pic.twitter.com/HusQbKuaNH
Ponownie Prawo i Sprawiedliwość spotkało się ze słynnym wyzwiskiem. Tym razem na żywo w Polsat News
Prezenterka komercyjnej stacji opowiadała o sytuacji pogodowej na stokach narciarskich. Dziennikarka nadawała prosto z Zakopanego, a za jej plecami mogliśmy dostrzec masy wypoczywających osób. Początkowo o warunkach atmosferycznych wypowiadał się Adam Małysz. Niespodziewanie za plecami kobiety ukazał się pierwszy mężczyzna o niecodziennym wyrazie twarzy. Chwilę po wejściu na antenę odszedł, jednak nie był to koniec przygody.
Reporterka Polsat News nie widziała kolejnego turysty, który rozbawiony wbiegł za kamerę i zakomunikował, co myśli o Prawie i Sprawiedliwości. - Ja chciałem tylko powiedzieć, że "J***ć PiS" - wypalił, po czym odbiegł. Redaktorka nie zdążyła zagłuszyć autora okrzyku. Nie było możliwości wycięcia fragmentu z udziałem niechcianego gościa.
Relacja Polsat News została zarchiwizowana i opublikowana przez internautów. Od 13 lutego materiał okrąża zarówno Facebooka, jak i Twittera. "Gościu coś chce powiedzieć do mikrofonu. Nie znam chłopa, ale już go lubię" - czytamy w jednym z komentarzy.
"Brawo dla Pana zwolnić go z podatków dożywotnio" - żartuje inny użytkownik społecznościowego medium. Wiele wskazuje na to, że do Zakopanego ruszyli przeciwnicy Prawa Sprawiedliwości. Swoją polityką sanitarno-epidemiczną rząd przysporzył sobie niejednego przeciwnika.
Część opinii publicznej wskazuje na zbyt łagodne i niekonsekwentne podchodzenie do obostrzeń. Inni zaś promują teorie spiskowe o rzekomym spisku wyimaginowanego rządu światowego.
Mało kto wie, że wulgarne hasło przebijało się w debacie publicznej jeszcze przed 22 października. W 2017 roku podczas słynnych miesięcznic smoleńskich na protestach Obywateli RP stawiał się Władysław Frasyniuk. Dawny członek Solidarności uczęszczał w zgromadzeniach z plakietką o treści "j***ć PiS". Slogan był napisany cyrylicą.
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Szkoły podstawowe jednak zamknięte? Są zmuszone do powrotu do nauki zdalnej
Tadeusz Rydzyk prosi o pieniądze. Skarży się na ciężką sytuację
Miasto Szczecin pozywa rząd do sądu. Żąda bajońskiej sumy, inne miasta pójdą jego śladem?
Źródło: [Gdańsk.pl]