Policja zapowiada dalsze zatrzymania. Wylegitymowano już prawie 500 kibiców
W sobotę przed stadionem przy ulicy Łazienkowskiej zebrali się kibice Legii Warszawa, by dopingować drużynę mierzącą się z Wartą Poznań. Wydarzenie miało też społeczny wymiar. Zwolennicy stołecznej drużyny protestowali też bowiem przeciwko zakazowi udziału publiczności w wydarzeniach sportowych.
W rozmowie z Onetem podkomisarz Rafał Retmaniak z KSP zapewnił, że zarejestrowany materiał posłuży policji do ewentualnej penalizacji wykroczeń. Zaznaczył, że rzecz odnosi się do niemal pół tysiąca wylegitymowanych kibiców. – Nie można zatem wykluczać, że w najbliższych dniach kolejne osoby będą pociągnięte do odpowiedzialności – przekazał.
Policja: W jaki sposób moglibyśmy zapobiec takiemu wydarzeniu?
Retmaniak przekazał, że analizowane będą nie tylko wykroczenia związane z łamaniem obowiązujących obostrzeń, ale także inne odnotowane przypadki łamania prawa. Policjant zaznaczył jednak, że w trakcie zgromadzenia kibiców służby nie odnotowały poważniejszych incydentów.
– Nie ma żadnych poszkodowanych ani ze strony uczestników zdarzenia, ani ze strony policjantów – zapewnił przedstawiciel Komendy Stołecznej Policji.
Rozmówca Onetu odniósł się jednocześnie do zarzutów, według których policja mogła w odpowiedni sposób nie pozwolić na podobne zgromadzenie. – Nie wiem, w jaki sposób moglibyśmy zapobiec takiemu wydarzeniu: stanąć w kordonie i zablokować dostęp na ulicę Łazienkowską czy stanąć wokół całej Warszawy i nie wpuścić żadnego kibica zmierzającego w pobliże stadionu Legii? – pytał podkom. Ratajczak.
Mundurowy wskazał, że służby były przygotowane na zgromadzenie, zaznaczając, że banery z zapowiedziami spotkania były rozwieszane po Warszawie.
– Stąd nasza obecność na miejscu zgromadzenia kibiców. Zabezpieczaliśmy to wydarzenie, uczestnicy nie blokowali ruchu, nie było konieczności wyłączania przystanków autobusowych, komunikacja miejska działa bez zakłóceń – mówił policjant.
Zdaniem Ratajczaka informacje, według których przy stadionie zgromadziło się kilka tysięcy osób, są nieprawdziwe. Przyznał jednak, że sobotni przypadek był pierwszym od początku obowiązywania obostrzeń, gdy kibice Legii tak licznie zgromadzili się pod zlokalizowanym przy ulicy Łazienkowskiej stadionie.
Mimo że rozmówca portalu nie chciał komentować stanowiska trenera warszawskiej Legii Czesława Michniewicza, który po meczu z Wartą podziękował kibicom za doping, funkcjonariusz zaznaczył, że zachowanie fanów należy uznać za nieodpowiedzialne.
– Takie zgromadzenie bez przestrzegania rygorów sanitarnych może powodować rozprzestrzenianie się wirusa, co w obecnej sytuacji nie powinno się to zdarzyć. Myślący ludzie powinni mieć na uwadze również bezpieczeństwo zdrowotne innych, a nie tylko spełniać swoje pragnienia sprowadzające się do spotkania w większej grupie i chęci pokrzyczenia pod stadionem – powiedział na zakończenie przedstawiciel KSP.__
Artykuły polecane przez redakcję WTV:
Tragiczna katastrofa lotnicza na lotnisku. Ocalały tylko dwie osoby
Dziennik Zachodni: Andrzej Duda przesłuchany. Wszystko odbyło się w Pałacu Prezydenckim
"Funkcjonariusz rozcinał zapięcie do roweru na szyi protestującej piłą łańcuchową"
Źródło: Twitter